Polski tenisista wrócił po zawieszeniu. Pierwszy mecz od ponad roku
Kamil Majchrzak wrócił na kort po 14-miesięcznej przerwie spowodowanej dyskwalifikacją. Polak pod koniec zeszłego roku otrzymał pozytywny test antydopingowy i przyznał się do świadomego zażycia zakazanych substancji. Dzięki temu kara trwała krócej.
Zawieszenie Polaka skończyło się 29 grudnia, więc w kwalifikacjach do turnieju ITF 15K w tunezyjskim Monastyrze, startuje „na świeżo”. W pierwszej rundzie Majchrzak pokonał Philipa Hjortha 6:4, 6:4 i aby awansować do rundy głównej potrzebuje jeszcze dwóch zwycięstw. Kolejnym przeciwnikiem Polaka będzie reprezentant gospodarzy - szesnastoletni Ibrahim Snoussi.
ZOBACZ TAKŻE: Giganci PlusLigi zagrożeni! To już koniec?
Tuż przed końcem zawieszenia Majchrzak udzielił wywiadu dla PAP. W trakcie rozmowy przyznał, że kończący się rok zalicza do jednego z najgorszych w swoim życiu.
- To był najtrudniejszy rok w moim życiu i karierze. Najgorszy był początek, gdy jeszcze groziła mi czteroletnia dyskwalifikacja. Zmagałem się z kompletnym brakiem chęci do czegokolwiek. Przybrałem na wadze. Miałem dość tenisa. Całą energię zżerał stres i niepewność tego, co się stanie. Potem to się powoli zmieniało. Kiedy udowodniłem, skąd się u mnie wzięły te substancje i moje tłumaczenie zostało zaakceptowane przez ITIA (Światowa Agencja Uczciwości w Tenisie), to myślałem, że okres zawieszenia będzie jeszcze krótszy. Ale o dalsze skrócenie nie było już sensu walczyć – wspominał.
Majchrzak przyznał również, że do nowego początku tenisowej kariery jest dobrze przygotowany.
- Wracam jako trochę nowy tenisista. Terminarz w zawodowym tenisie jest tak przepełniony startami, że zawodnik w ciągu roku ma góra sześć tygodni na przygotowanie fizyczne. Ja tych tygodni miałem teraz znacznie więcej. Treningi wznowiłem w sierpniu. Trochę się nakursowałem między Warszawą, gdzie obecnie mieszkam, a Gdańskiem, gdzie mieszka mój trener Marcel Du Coudray. Wykonałem bardzo dużą pracę tenisową, fizyczną i mentalną. Sparingi starałem się grać z najlepszymi rodakami, ale brakuje mi gry na punkty, o stawkę. A to coś zupełnie innego - podkreślił.
Przejdź na Polsatsport.pl