Co z polskimi skoczkami? Legenda ma jasny plan
72. Turniej Czterech Skoczni: Skrót konkursu w Garmisch-Partenkirchen
Aleksander Zniszczoł: W moim wykonaniu były to zawody na fajnym poziomie
Jan Winkiel: Z przygotowaniami do polskich konkursów nie jest tak źle, jak z formą naszych skoczków
Rafał Kot: Wolę, żeby Piotr Żyła lądował byle jak, ale żeby te skoki miały metry
"Teraz już liczy się nie tyle walka o pucharowe punkty, co mistrzostwa świata w lotach w Bad Mitterndorf. Widzę u naszych postęp, więc jestem dobrej myśli" - powiedział Wojciech Fortuna po starcie Polaków w konkursie TCS w Garmisch-Partenkirchen.
W poniedziałkowych, drugich zawodach Turnieju Czterech Skoczni 20. miejsce zajął Aleksander Zniszczoł, 21. Piotr Żyła, a 24. Kamil Stoch. Do finału nie udało się wskoczyć Dawidowi Kubackiemu. Zawodnik zakopiańskiego TS Wisła uplasował się na 33. pozycji.
Zobacz także: Klasyfikacja generalna Turnieju Czterech Skoczni
Fortuna, poproszony o ocenę tego występu Biało-Czerwonych, stwierdził, że cieszą go ich lepsze skoki.
"Jest postęp, bo są zdecydowanie równiejsze. Poza tym teraz na drugi plan powinna zejść punktacja Turnieju czy samego PŚ. W tym sezonie najważniejsze są mistrzostwa świata w austriackim Bad Mitterndorf i na nich trzeba się całkowicie skupić" - podkreślił i dodał: "Widzę oczywiście te większe czy mniejsze błędy - na rozbiegu, samym progu czy przy lądowaniu, ale wierzę, że uda się je w najbliższym czasie poprawić".
Na pytanie czy skoczkowie zdążą, skoro są w niemal ciągłych startach - do 6 stycznia TCS, sześć dni później rozpoczyna się tzw. Polski Turniej (Wisła, Szczyrk i Zakopane), a czempionat globu w lotach narciarskich startuje już 25 stycznia, Fortuna powiedział, że jest dobrej myśli.
"Jeżeli jeden element, czyli równe skoki już jest i wiedzą co poprawić, to moim zdaniem tak. Oczywiście w startach nie jest to łatwe, ale to są bardzo doświadczeni zawodnicy i wierzę, że dadzą radę. No a starty w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem czyli przed własnymi kibicami, to dla nich wręcz podwójne naładowanie akumulatorów" - podsumował mistrz olimpijski i świata z Sapporo.
Przejdź na Polsatsport.pl