Duża niespodzianka! Lider PlusLigi rozbity
Siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn za trzecim podejściem odczarowali odnowioną "Uranię"! W meczu 14. kolejki PlusLigi drużyna trenera Javiera Webera zagrała znakomite spotkanie przeciwko Projektowi Warszawa i niespodziewanie pokonała lidera rozgrywek 3:0.

Gospodarze mieli na ten mecz dwa główne zadania - w końcu odnieść pierwsze zwycięstwo w odnowionej hali "Urania", do której Indykpol wrócił 17 grudnia, i przerwać serię trzech kolejnych porażek. Goście, którzy zakończyli 2023 rok na pozycji lidera PlusLigi, chcieli utrzymać się na zwycięskiej fali, na której byli od pięciu meczów, i umocnić się na pierwszym miejscu w tabeli. Grali jednak osłabieniu brakiem swojego podstawowego rozgrywającego Jana Firleja - zastępował go Maciej Stępień.
ZOBACZ TAKŻE: Szczere wyznania siatkarskich reprezentantów Polski! Tak ocenili swoją grę
Siatkarze Indykpolu od początku postawili warszawianom twarde warunki. W pierwszym secie świetnie spisywali się w bloku, m.in. trzykrotnie zatrzymali atakującego Projektu Bartłomieja Bołądzia. Jednak stołeczny zespół też pokazywał wysoką jakość. Konsekwencją dobrej postawy obu ekip był set zaciętej walki, który rozstrzygnął się w grze na przewagi. Decydująca okazała się potężna zagrywka Manuela Armoy przy stanie 26:25 - Artur Szalpuk nie zdołał jej przyjąć i olsztynianie wygrali 27:25.
W drugiej partii drużyna z Olsztyna zepchnęła lidera PlusLigi do defensywy, a kluczową rolę w zespole gospodarzy znów odgrywał blok. W krótkim czasie dwukrotnie zatrzymany został Szalpuk, a raz Bołądź i przy wysokim prowadzeniu Indykpolu (11:4) trener Projektu Piotr Graban poprosił o czas.
Po przerwie na żądanie warszawianie odrobili część strat - asa serwisowego zagrał Bołądź, Jurij Semeniuk zablokował na środku Cezarego Sapińskiego i gospodarze wygrywali już tylko różnicą trzech punktów (15:12). Jednak na tym pościg przyjezdnej drużyny się zakończył. W końcówkę seta Indykpol wchodził z pięciopunktową przewagą, a bohaterem ostatnich akcji był brazylijski atakujący olsztynian Alan Souza, który najpierw skończył atak, a chwilę później zamknął partię punktem bezpośrednio z zagrywki (25:19).
Początek trzeciego seta znów należał do zespołu trenera Javiera Webera, który bardzo skutecznie grał w ataku, a do tego dobrze w bloku i w obronie. Po autowym uderzeniu Szalpuka i bloku Szymona Jakubiszaka na Bołądziu Indykpol wyszedł na czteropunktowe prowadzenie (10:6). W kolejnych minutach utrzymywał taki dystans do rywali, a po kolejnym bloku na Bołądziu, tym razem w wykonaniu Armoy, odskoczył na pięć punktów (19:14). Goście nie byli w stanie odwrócić losów partii i całego spotkania. Seta, tak jak dwa poprzednie, zakończyła punktowa zagrywka, której autorem był Kamil Szymendera (25:19).
Tym samym w swoim trzecim meczu od powrotu do "Uranii" olsztynianie odnieśli w niej pierwsze zwycięstwo (w poprzednich spotkaniach przegrali tam z Bogdanką LUK-em Lublin 2:3 i z PGE GiEK Skrą Bełchatów 1:3) i przerwali serię porażek. Z kolei Projekt poniósł drugą porażkę w sezonie, a jej rozmiary dla wielu mogą być zaskoczeniem. Warszawianie wciąż pozostają na pierwszym miejscu w tabeli, ale mogą stracić prowadzenie, jeśli w ostatnim wtorkowym meczu Jastrzębski Węgiel pokona bełchatowską Skrę (aktualizacja - jastrzębianie wygrali w Bełchatowie 3:1 i wrócili na pierwsze miejsce. Projekt jest drugi, do lidera traci jeden punkt).
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Alan Souza.
PlusLiga, 14. kolejka
Indykpol AZS Olsztyn - Projekt Warszawa 3:0 (27:25, 25:19, 25:19)
Indykpol: Joshua Tuaniga (2), Alan Souza (20), Moritz Karlitzek (2), Kamil Szymendera (7), Szymon Jakubiszak (9), Cezary Sapiński (7), Kuba Hawryluk (libero) oraz Manuel Armoa (9), Nicolas Szerszeń, Jakub Majchrzak.
Projekt: Maciej Stępień (1), Bartłomiej Bołądź (2), Artur Szalpuk (11), Kevin Tillie (8), Andrzej Wrona (3), Jurij Semeniuk (2), Damian Wojtaszek (libero) oraz Jakub Kowalczyk, Igor Grobelny (1), Taylor Averill (2).

