Kombinezony na ratunek? Mają pomóc w jednym ważnym elemencie
Trwający sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich w wykonaniu polskich skoczków jest jednym z najgorszych od lat. Kibice przyzwyczajeni do sukcesów żądają zmian w sztabie trenerskim, a nasi kadrowicze rozkładają bezradnie ręce. Światełko w tunelu pojawiło się podczas ostatniego konkursu Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen. W Niemczech aż trzech Polaków zameldowało się w drugiej serii.
Ostatecznie najlepszy z Polaków na skoczni w Ga-Pa był Aleksander Zniszczoł, który zakończył zmagania na 21. miejscu. Tuż za jego plecami uplasował się Piotr Żyła, a Kamil Stoch zajął 25. pozycję. O przełomie ciężko mówić, ale trzech naszych zawodników w finałowej serii to coś, co w obecnym sezonie nie zdarza się często.
ZOBACZ TAKŻE: Niemieckie media szydzą z polskich skoczków. "Upadek dumnego narodu"
Zdaniem skoczków delikatna poprawa to zasługa nowych kombinezonów w których "Biało-Czerwoni" skakali podczas noworocznego turnieju. Według ekspertów materiał, z którego zostały wykonane zapewnia większa prędkość na progu, a różnicę widać było już podczas pierwszych pomiarów.
Ciekawe są również okoliczności dostawy nowych strojów do skoczków. Jak podał portal "Sport.pl", były one przygotowane w noc sylwestrową, a w podróż po niezbędny materiał wyruszył sam Matthias Hafele. Asystent Thurnbichlera pokonał 800 km, aby uszyć kombinezon dla Aleksandra Zniszczoła, który testował nowy strój. Testy wypadły na tyle dobrze, że trener polskich skoczków chciał, aby "Biało-Czerwoni" mogli z niego skorzystać już w Ga-Pa. Prace zakończono nad ranem, w Nowy Rok. Ostatecznie udało się dopiąć logistykę. Teraz pozostaje czekać na lepsze wyniki naszych "Orłów".
Przejdź na Polsatsport.pl
