Hit nie rozczarował! "Elektryczny" mecz w Kędzierzynie-Koźlu dla Jastrzębia!
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźla - Jastrzębski Węgiel 1:3. Skrót meczu
Norbert Huber: Mam nadzieję, że kibice będą na mnie gwizdać
Bartosz Bednorz: Mamy dość słuchania komentarzy, które nie powinny się pojawiać
W sobotnie wczesne popołudnie odbył się absolutny szlagier i klasyk PlusLigi pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Jastrzębskim Węglem. Hit nie rozczarował. Kibice byli świadkami emocjonującego, ale i "elektrycznego", pełnego napięcia widowiska. Mistrzowie Polski okazali się lepsi od wicemistrzów, wygrywając 3:1.
O historii rywalizacji ZAKSY z Jastrzębskim można byłoby rozpisywać się godzinami. Wystarczy powiedzieć, że doszło do konfrontacji wicemistrza z mistrzem Polski oraz finalistów ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Patrząc na dyspozycję obu ekip w tym sezonie, faworytami byli goście.
To jednak ZAKSA rozpoczęła lepiej ten mecz. W pierwszym secie objęła prowadzenie 7:3. Mimo, że jastrzębianie kilkukrotnie zbliżyli się do kędzierzynian, ci utrzymali nerwy na wodzy i w samej końcówce, wykorzystując grę punkt za punkt, dopięli swego, wygrywając 25:23.
Druga odsłona to z kolei dominacja w pierwszych akcjach podopiecznych Marcelo Mendeza, którzy przy stanie 7:7 odskoczyli na cztery "oczka". I gdy wydawało się, że mistrzowie kraju będą pilnować kilkupunktowej zaliczki, ZAKSA szybko doprowadziła do remisu. O wszystkim zadecydowała wyrównana i emocjonująca końcówka. Tym razem lepsi byli jastrzębianie, zwyciężając 25:22.
ZOBACZ TAKŻE: Ważny gość na trybunach podczas hitowego meczu PlusLigi! Obserwował swoich podopiecznych
Trzeci set to niemal kopia scenariusza z poprzedniej odsłony. Najpierw kilkupunktowa przewaga przyjezdnych, potem skuteczny pościg ZAKSY, ale finisz znowu należał do ekipy z Górnego Śląska. Warto zaznaczyć, że w samej końcówce doszło do sporej nerwowości po obu stronach, kiedy Bartosz Bednorz przekroczył środkową linię boiska. Arbitrzy długo nie umieli podjąć decyzji, sami prosząc o wideoweryfikację challenge. Ostatecznie przyznali punkt jastrzębianom, którzy chwilę później przypieczętowali triumf 25:22.
Spośród wszystkich setów najbardziej wyrównany był ten czwarty, który okazał się ostatnim. Co ciekawe, swoim przebiegiem znowu przypominał to, co działo się w drugiej oraz trzeciej partii. Mistrzowie Polski prowadzili 4:1, 12:9 oraz 17:14. Długo kontrolowali sytuację na parkiecie, ale im bliżej końca, tym mocniej do głosu dochodzili wicemistrzowie. Udało im doprowadzić do remisu 23:23. Potrzebna była gra na przewagi, w której lepsi byli goście, wygrywając 26:24.
Jastrzębie górą w szlagierze, przez co wraca na pozycję lidera PlusLigi, wyprzedzając o punkt Projekt Warszawa. ZAKSA poniosła już ósmą porażkę w sezonie i plasuje się na dziewiątej lokacie.
MVP spotkania został wybrany Norbert Huber.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźla - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:23, 22:25, 22:25, 24:26)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Dmytro Paszycki, Marcin Janusz, Bartosz Bednorz, Andreas Takvam, Łukasz Kaczmarek, Daniel Chitigoi - Erik Shoji (libero) - Korneliusz Banach
Jastrzębski Węgiel: Tomasz Fornal, Norbert Huber, Jean Patry, Rafał Szymura, Jurij Gladyr, Benjamin Toniutti - Jakub Popiwczak (libero) - Ryan Sclater, Edvins Scruders
Przejdź na Polsatsport.pl