Dramatyczna sytuacja polskiego klubu! Stan agonalny

Dramatyczna sytuacja polskiego klubu! Stan agonalny
fot. Cyfrasport
Skra Częstochowa znalazła się nad przepaścią

Skra Częstochowa znalazła się nad przepaścią! Klub, który jeszcze niedawno z powodzeniem rywalizował w Fortuna 1 Lidze i aspirował do miana rewelacji rozgrywek, niebawem może znaleźć się na piłkarskich peryferiach. Problemem jest infrastruktura, a konkretnie brak trybun, który pozbawia szans na otrzymanie licencji... nawet w "okręgówce". Z drużyny już odchodzą czołowi zawodnicy.

Co może boleć kibiców częstochowskiego futbolu, a zwłaszcza sympatyków Skry, to fakt, że zespół całkiem dobrze radzi sobie po spadku z Fortuna 1 Ligi. Ekipa dowodzona przez Konrada Geregę, który zastąpił Jakuba Dziółkę (wybrał rolę drugiego trenera w Rakowie Częstochowa), w normalnych okolicznościach mogłaby powalczyć na wiosnę nawet o powrót na zaplecze PKO BP Ekstraklasy.

 

Do "normalności" w Skrze jednak daleka droga. Śmiało można powiedzieć, że w częstochowskim klubie normalnie nie jest od kilku lat. Zespół dwa lata występował w Fortuna 1 Lidze, ale w tym okresie ani razu nie miał możliwości gry przed własnymi kibicami w Częstochowie! Co prawda pod koniec zeszłego sezonu, kiedy tliły się jeszcze szanse na utrzymanie, drużyna wróciła na swoje boisko, ale bez kibiców. Powód? Niebywały - brak trybun.

 

O problemie z brakiem trybun pisaliśmy szerzej TUTAJ.

 

Sytuacja w Skrze jest gorzej niż dramatyczna. Można określić ją jako "agonalna", gdyż praktycznie nie ma szans na jej poprawę - a na pewno nie w najbliższych miesiącach. A przecież klub, aby móc rywalizować na szczeblu centralnym potrzebuje trybun już teraz. Ba, gra bez trybun nie pozwala nawet na rywalizację w... "okręgówce".

 

- Na ten moment brak licencji i karną degradację szacuję na 95 procent. To jest bardzo realne zagrożenie. Bez trybun nie dostaniemy licencji nawet na okręgówkę, ponieważ tam również jest wymóg posiadania trybun. Nawet grające tam nasze rezerwy mogą mieć problem. Na razie są traktowane ulgowo, bo obiekt jest w modernizacji. Posiadamy również I-ligową drużynę kobiet, która nie może zdobyć nowych kibiców, bo nikt z ulicy nie może wejść na ich mecz. Nie da się tak funkcjonować, aby klub musiał myśleć o zakupie trybun z własnych środków na miejskim stadionie - przyznał niedawny prezes Skry, Artur Szymczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

 

Nad czym jeszcze mogą ubolewać kibice, to fakt, że drużyna notuje regres ze względów pozasportowych. Spadek był spowodowany głównie tym, że piłkarze Skry ciągle musieli grać na wyjazdach, bo stadion był w remoncie. Nie brakuje opinii, że solidna infrastruktura w Częstochowie sprawiłaby, że Skra nadal z powodzeniem rywalizowałaby na zapleczu PKO BP Ekstraklasy, a na pewno byłaby wiodącym zespołem w drugiej lidze. Tymczasem klubowi grozi całkowity upadek i co najwyżej amatorska gra w A-klasie.

 

Klub za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o rozwiązaniu kontraktów za porozumieniem stron ze swoimi czołowymi piłkarzami, m.in. kapitanami Piotrem Noconiem i Adamem Mesjaszem. Czy to zapowiedź początku końca?

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie