Ocenili postawę Lewandowskiego. Gorzkie słowa
Hiszpańskie media odniosły się do postawy Barcelony w 1/16 finału Pucharu Króla. "Duma Katalonii" pokonała, ale z dużymi problemami czwartoligowego Barbastro 3:2. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski, którego postawa nie zrobiła jednak wrażenia na żurnalistach z Półwyspu Iberyjskiego.
FC Barcelona była wyraźnym faworytem w konfrontacji z kopciuszkiem, dla którego możliwość rywalizacji z takim zespołem była niesamowitym wydarzeniem i nobilitacją. Gospodarze postawili utytułowanemu rywalowi twarde warunki, wykorzystując również ciężką murawę. To nie sprzyjało kombinacyjnej grze podopiecznym Xaviego Hernandeza.
Ci prowadzenie objęli już w 18. minucie, a po przerwie podwyższyli rezultat na 2:0. Wydawało się, że goście pewnie zwyciężą, a kolejne trafienia to tylko kwestia czasu. Faktycznie, kibice doczekali się jeszcze trzech goli, z czego dwa dla Barbastro! Obu w przypadkach były to bramki kontaktowe.
W końcówce rywalizacji na boisku pojawił się Lewandowski, który wywalczył rzut karny. Polak skutecznie wykorzystał "jedenastkę", ale to i tak nie przekonało hiszpańskich mediów, aby wystawić mu wysoką notę za ten mecz.
ZOBACZ TAKŻE: Barcelona z awansem po zaskakująco trudnym meczu z czwartoligowcem! Gol Roberta Lewandowskiego
"El Desmarque" przyznał Lewandowskiemu notę "pięć" w dziesięciostopniowej skali, zauważając, że mimo wykorzystanego karnego, kapitan naszej kadry zmarnował dwie dogodne okazje. "Nadal nie jest w porządku" - skwitowano w gorzkich słowach.
W gronie najsłabiej ocenionych spośród piłkarzy Barcelony, Lewandowski znalazł się w notowaniu gazety "Marca", która przyznała mu gwiazdkę. Po dwie otrzymali m.in. Ferran Torres i Raphinia. Nikt z obozu gości nie zasłużył jednak na trzy gwiazdki, które dostał jedynie golkiper Barbastro - Arnau Fabrega.
Strzelony gol z karnego przez Polaka nie został jednak niezauważony przez kataloński "Sport". Dziennikarze docenili to, że Lewandowski starał się szukać okazji. Nie przełożyło się to jednak na wysoką ocenę. Dostał "czwórkę" w skali od 1 do 10. Większość graczy Blaugrany otrzymała "piątki", a "siódemkę" dostał Fermin Lopez. Warto jednak przypomnieć, że były napastnik Lecha Poznań na murawie pojawił się dopiero w 72. minucie.
Dla 35-latka był to pierwszy gol w 2024 roku. Na przełamanie czekał od pięciu spotkań.
Przejdź na Polsatsport.pl