Błaszczykowski o Lewandowskim i reprezentacji. Odniósł się do plebiscytu
- Wszyscy życzymy polskim piłkarzom awansu na mistrzostwa Europy. To nie będzie prosta sprawa, ale wierzę w naszą reprezentację, a wiara w sporcie jest bardzo ważna i może pomóc osiągać sukcesy - przyznał Jakub Błaszczykowski, który w zeszłym roku zakończył bogatą piłkarską karierę.
Biało-Czerwoni w eliminacjach Euro 2024 zajęli trzecie miejsce w grupie E i nie wywalczyli awansu na rozgrywany w Niemczech turniej. W marcu wezmą udział w barażach. Najpierw podejmą Estonię na PGE Narodowym, a następnie zmierzą się na wyjeździe ze zwycięzcą starcia Walia - Finlandia.
- Boisko wszystko weryfikuje. Każdy mecz zaczyna się od wyniku 0:0 i nikt nie może sobie dopisać punktów. Tak należy do tego podejść. Na pewno w kwietniu będziemy mądrzejsi. Nie jestem wróżką, ale życzę naszym wszystkiego dobrego - powiedział były kapitan reprezentacji Polski.
16 czerwca 2023 roku Błaszczykowski rozegrał 16 minut w wygranym 1:0 meczu towarzyskim z Niemcami. Był to jego pożegnalny występ w koszulce z orłem na piersi. Od 2005 roku rozegrał 109 meczów w reprezentacji Polski i zdobył 21 goli.
- Zawsze robiłem wszystko na 100 procent, ale w sporcie nie zawsze się wygrywa. Niekiedy ponosi się też porażki. Najważniejsze jednak, żeby później z czystym sumieniem móc stanąć przy lustrze - oświadczył.
ZOBACZ TAKŻE: Grzegorz Lato wspomina mecze przeciwko Franzowi Beckenbauerowi
Błaszczykowski pierwsze sukcesy odniósł z Wisłą Kraków. Jako zawodnik tego klubu był powoływany do reprezentacji przez selekcjonerów Pawła Janasa i Leo Beenhakkera. W 2007 roku przeszedł do Borussii Dortmund, gdzie spędził kolejne dziewięć lat. W tym czasie dwukrotnie wygrał Bundesligę. Ponadto zdobył dwa Puchary i Superpuchary Niemiec.
Wraz z Łukaszem Piszczkiem i Robertem Lewandowskim tworzył polskie trio w zespole prowadzonym przez trenera Juergena Kloppa. W 2013 roku Borussia z trzema Polakami w składzie dotarła do finału Ligi Mistrzów, ale na londyńskim Wembley przegrała z Bayernem Monachium 1:2.
- Nie spodziewałem się, że moja kariera potoczy się tak pięknie. Podchodziłem do wszystkiego z dystansem. Starałem się robić wszystko krok po kroku. Skupiałem się na najbliższym meczu. Koncentrowałem się na każdym kolejnym treningu - wspomniał 38-latek.
Następnie Błaszczykowski występował w Fiorentinie i Wolfsburgu, a w lutym 2019 roku wrócił do Wisły Kraków, wspierając finansowo klub, któremu groziło bankructwo.
- Myślę teraz o tym, że kariera piłkarska minęła bardzo szybko, a jeszcze kilkanaście lat temu wydawało mi się, że mam dużo czasu, żeby coś osiągnąć. Doświadczenie życiowe uczy i sprowadza na ziemię - zauważył.
Sezon 2022/23 był ostatnim w karierze Błaszczykowskiego. Polscy kibice zapamiętali go m.in. z dobrych występów podczas Euro 2016, gdy strzelił gole reprezentacjom Ukrainy i Szwajcarii. Biało-czerwoni pod wodzą trenera Adama Nawałki dotarli do ćwierćfinału, w którym po rzutach karnych odpadli z późniejszymi triumfatorami - Portugalczykami. Ostatniej "jedenastki" nie wykorzystał wówczas Błaszczykowski. Fani okazali wtedy wsparcie jednemu z liderów reprezentacji i przyjechali pod jego dom w Truskolasach, gdy wrócił z turnieju rozgrywanego we Francji.
- Kończąc karierę wiem, jaki ogrom wsparcia dostałem od kibiców, rodziny i wszystkich zaangażowanych ludzi. Z mojej perspektywy najlepsze słowo, które mogę powiedzieć to: "dziękuję" - podkreślił.
Błaszczykowski w sobotę został wyróżniony za całokształt kariery podczas Gali Mistrzów Sportu, gdzie nagrodzono najlepszych polskich sportowców za ich osiągnięcia w 2023 roku. 38-latek pierwszy raz wziął udział w tym wydarzeniu, choć kilkukrotnie był nominowany w plebiscycie.
- Nigdy wcześniej nie miałem okazji, bo kolidowało to z obowiązkami zawodowymi. Pierwszy raz byłem na balu. Atmosfera bardzo fajna. Gratuluję wszystkim laureatom i nominowanym, bo to nie jest prosta sprawa. Z perspektywy sportowego emeryta mogę powiedzieć, że wiem co to znaczy znaleźć się w "20" nominowanych. Wiem, ile to kosztuje wysiłku - wyznał.
Na najlepszego polskiego sportowca 2023 roku została wybrana tenisistka Iga Świątek. Natomiast kapitan piłkarskiej reprezentacji Robert Lewandowski znalazł się poza czołową dziesiątką.
- Cała dwudziestka nominowanych to sportowcy, którzy na to zasługiwali. To plebiscyt, w którym decydują kibice. Trudno mi polemizować z ich zdaniem. Robert to też wielki sportowiec. Myślę, że przysporzy nam jeszcze sporo radości - podsumował Błaszczykowski.
Przejdź na Polsatsport.pl