Związek ma dość! Znany tiktoker pozwany!
Coś, co miało być niewinnym żartem, zakończy się przed sądem! Tiktoker Mirco Casorelli, znany w Internecie pod pseudonimem Bireweichesouhund, został pozwany przez Szwajcarski Związek Piłki Nożnej (SFV).
Casorelli, który na TikToku ma prawie 72 tysiące obserwujących, a jego filmiki otrzymały już ponad półtora miliona polubień, podpadł SFV serią zatytułowaną "Singkontrolle" ("Kontrola śpiewu"). Obserwował on w niej, którzy zawodnicy reprezentacji Szwajcarii nie śpiewają przed meczami hymnu narodowego i komentował - zazwyczaj w niezbyt wyszukany sposób - ich zachowanie podczas odgrywania "Schweizer Psalm".
ZOBACZ TAKŻE: Triumfatorka Ligi Mistrzyń narzeka na seksizm. "O czym myśli facet, wysyłając takie zdjęcie?"
Szwajcarski Związek Piłki Nożnej uznał, że tiktoker podczas nagrywania tych filmików wielokrotnie dopuścił się przestępstwa z artykułu 261bis kodeksu karnego, to jest obrażania zawodników i sztabu szkoleniowego na tle rasowym i narodowościowym. Selekcjonera Murata Yakina, mającego tureckie korzenie, Casorelli nazywał między innymi "sprzedawcą kebabów", czarnoskóry obrońca Jordan Lotomba był dla niego "odrażającą postacią", a zawodników rodem z Bałkanów (Granita Xhakę i Xherdana Shaqiriego) określał mianem "jugolskiego boysbandu".
- Każdy ma prawo do subiektywnej oceny, czy nieśpiewanie hymnu jest dobre lub złe, ale humor i parodia kończą się tam, gdzie naruszana jest godność drugiego człowieka. W tym przypadku autor publicznie obraża i poniża naszych zawodników i trenerów, pochodzących z imigranckich rodzin. To jawne przejawy rasizmu, których my, ludzie związani z SFV, nie będziemy tolerować w żadnych okolicznościach - powiedział dziennikowi "Blick" Adrian Arnold, dyrektor do spraw komunikacji Szwajcarskiego Związku Piłki Nożnej.
Dziennikarze podkreślają, że prośba o interwencję w tej sprawie wyszła od zawodników, którzy poczuli się dotknięci komentarzami Mirco Casorellego. Sam tiktoker nie poczuwa się do winy i... wyśmiewa stawiane mu przez Związek zarzuty.
- Cała ta sytuacja jest niedorzeczna! Sam pochodzę z imigranckiej rodziny, mój ojciec jest Włochem, a ja mam czarnoskórą żonę. Nie jestem rasistą, a filmiki miały wyłącznie charakter humorystyczny. Ja też nie obrażam się, gdy ktoś nazywa mnie "makaroniarzem", oczywiście jeśli za tymi słowami nie idzie agresywne zachowanie - odpowiedział "Blickowi" Casorelli.
Tiktoker, który otrzymał już wezwanie do złożenia zeznań na policji, na razie nie zatrudnił prawnika. Jak przyznał, ma nadzieję, że sprawa nie będzie miała finału przed sądem, a on sam gotów jest wyjaśnić motywy swojego działania w bezpośredniej rozmowie z kadrowiczami podczas najbliższego zgrupowania reprezentacji Szwajcarii.
Przejdź na Polsatsport.pl