Miał zostać gwiazdą Ekstraklasy. Zniknął i nie ma z nim kontaktu

Piłka nożna
Miał zostać gwiazdą Ekstraklasy. Zniknął i nie ma z nim kontaktu
fot. PAP
Trener Widzewa Łódź Daniel Myśliwiec

Do absurdalnej sytuacji doszło w Łodzi. Widzew przygotowywał się do ogłoszenia hitowego transferu Emmanuela Boatenga. Klub opublikował nawet wymowne zdjęcie zapowiadające sprowadzenie piłkarza z Ghany. Ostatecznie piłkarz... nie przyjechał na testy medyczne.

Po sprzedaży Henricha Ravasa w kasie klubowej Widzewa Łódź wreszcie pojawiły się środki na sprowadzenie nowych piłkarzy. Jednym z kluczowych wzmocnień drużyny prowadzonej przez Daniela Myśliwca miał być Emmauel Boateng. Miał, ale jak na razie nie ma z nim kontaktu. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Kapitan Orłów pokazał plecy Lewandowskiemu! Wtedy przyszedł SMS. "Nie ujmując Robertowi”

 

Transfer zawodnika z Ghany został dopięty na ostatni guzik. W czwartek klub zapowiedział sprowadzenie nowego gracza, publikując na platformie "X" wymowne zdjęcie z flagą afrykańskiego państwa. 

 

 

Pozostały jedynie testy medyczne i podpisanie kontraktu za Boatengiem. Defensywny pomocnik sprowadzony z Elfsborga miał stawić się w klubie w piątek 12 stycznia. Nie zrobił tego, a klub nie wie co jest przyczyną nieobecności Ghańczyka. 

 

 

Informację podał rzecznik prasowy Widzewa Marcin Tarociński, który potwierdził, że Boateng nie stawił się na testach medycznych, ale klub pozostaje w kontrakcie z jego agentem i byłym zespołem. Sytuacja jest rozwojowa i wciąż nie wiadomo co jest przyczyną nieobecności niedoszłej gwiazdy Ekstraklasy. 

K.P, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie