U siatkarza zdiagnozowano raka jądra. "Byłem w totalnym szoku"
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu środkowy Hiago Crins trafił do drużyny Lindemans Aalst. Niestety, nie mógł zaprezentować swych umiejętności na boisku, bo przed startem rozgrywek musiał przyjąć poważny cios. Lekarze zdiagnozowali u niego raka jądra. Ostatnio belgijski klub przekazał kibicom dobre informacje – siatkarz po zabiegu i kilku miesiącach leczenia może wrócić do treningów.
– Poczułem coś twardego na jądrze, kiedy brałem prysznic. Kiedy po tygodniu stosowania leków przeciwzapalnych okazało się, że to nie przechodzi, trafiłem do urologa. Badanie wykazało, że to nowotwór. Gdy usłyszałem tę wiadomość, byłem w totalnym szoku, ale jednocześnie specjalista dał mi dobre rokowania. Bardzo szybko przeszedłem operację i rozpocząłem leczenie – powiedział Hiago Crins.
Zobacz także: Sytuacja polskich klubów w Lidze Mistrzów siatkarzy. Jastrzębski Węgiel, ZAKSA, Asseco Resovia – kto awansuje?
26-letni siatkarz latem ubiegłego roku zmienił klub. Brazylijczyk, mający holenderskie korzenie, po dwóch sezonach gry w czeskim Volejbal Brno, trafił do Lindemans Aalst. Przygotowywał się z drużyną do zbliżającego się sezonu ligi belgijskiej. W sobotę grał jeszcze w meczu sparingowym, a w poniedziałek otrzymał fatalną wiadomość – lekarz poinformował go, że ma raka.
Lekarze natychmiast skierowali go na operację. Siatkarz przeszedł zabieg w Aalst i rozpoczął dalsze leczenie. Przebiegało ono pomyślnie, a Hiago Crins mógł w trudnych chwilach liczyć na wsparcie kolegów z drużyny.
– Bóg dał mi siłę do walki. Otrzymałem też ogromne wsparcie od rodziny, mojej dziewczyny, przyjaciół, znajomych... Dali mi siłę i pozytywną energię. Jestem również bardzo wdzięczny Bogu, że trafiłem do Lindemans Aalst. Od pierwszej chwili otrzymałem ogromne wsparcie i pomoc, jakiej potrzebowałem w tym trudnym momencie mojego życia. Klub zrobił wszystko, żebym mógł się skupić tylko na powrocie do zdrowia. Moi koledzy z drużyny, personel i zarząd byli zawsze gotowi do pomocy. Wsparcie ze strony kolegów z drużyny było naprawdę niesamowite. Odwiedzili mnie, zaproponowali, że mogą mi coś ugotować, podwozić mnie lub moją dziewczynę... To było bardzo wzruszające – wspomniał Crins w rozmowie z klubowymi mediami.
Początek tego roku przyniósł siatkarzowi pocieszające wieści.
– W środę miałem USG, a w czwartek lekarz powiedział, że guz zniknął. Jestem w stu procentach wyleczony i mogę rozpocząć rehabilitację ruchową. Chcę walczyć i robić to, co kocham najbardziej: być na boisku. W trakcie leczenia schudłem około dziewięciu kilogramów. W międzyczasie przybyło mi już dwa. Przede mną jeszcze długa droga, ale krok po kroku sytuacja jest coraz lepsza. Coraz dłużej trenuję razem z drużyną. Lekarz przewiduje, że w ciągu 6–8 tygodni będę mógł wrócić do pełnej aktywności. Dużo będzie zależało od reakcji mojego organizmu, ale być może uda się zagrać w play-off – zaznaczył.
Nowym siatkarzem drużyny Lindemans Aalst został ostatnio Wojciech Kraj. Polski środkowy trafił do Belgii z Enea Czarnych Radom.
– Pozyskanie nowego środkowego daje mi szansę na spokojniejszą rehabilitację – skomentował ten transfer Hiago Crins.
– Ten sezon jest trochę stracony. Bardzo chciałbym zostać w klubie na przyszły rok. Chcę się odwdzięczyć Lindemans Aalst za wsparcie i miłość, które tutaj otrzymałem – dodał siatkarz.
Przejdź na Polsatsport.pl