Ależ ciosy! Młody polski siatkarz zaskoczył potężnymi serwisami (WIDEO)
W niedzielnym meczu 16. kolejki PlusLigi pomiędzy Treflem Gdańsk a GKS-em Katowice Aleksiej Nasevich pokazał, że w polu serwisowym potrafi być groźny jak mało kto. Jeden z serwisów 20-letniego polskiego atakującego osiągnął imponującą prędkość 130 kilometrów na godzinę.
Pochodzący z Białorusi siatkarz rywalizuje o miejsce w pierwszej szóstce "gdańskich lwów" z jednym z najskuteczniejszych graczy PlusLigi , Kewinem Sasakiem, i rzadko dostaje od trenera Igora Juricicia szanse, by pokazać się na dłuższym dystansie. W niedzielę otrzymał jednak taką okazję i świetnie ją wykorzystał.
ZOBACZ TAKŻE: Polski klub siatkarski rozstał się z trenerem. "Zakładaliśmy trochę inny wynik"
Młody zawodnik, który w ubiegłym roku był wiodącą postacią reprezentacji Polski w mistrzostwach świata do lat 21, w których Biało-Czerwoni zajęli 5. miejsce, przeciwko GKS-owi pojawił się w miejsce Sasaka pod koniec pierwszego seta. Na boisku został już do końca spotkania, zakończonego zwycięstwem katowiczan 3:2. Zdobył 16 punktów - 14 w ataku (48 procent skuteczności) oraz dwa zagrywką.
I to właśnie serwis był tym elementem w grze Nasevicha, który robił największe wrażenie. Po jego uderzeniach prędkościomierze kilkukrotnie pokazały, że piłka leciała z szybkością przekraczającą 120 kilometrów na godzinę. Jedna z zagrywek osiągnęła prędkość 128 km/h, inna 130, a jeśli weźmiemy pod uwagę również nieudane serwisy, rekordowy wynik atakującego Trefla to 133 km/h.
Tak szybkie zagrywki potrafią wykonywać tylko nieliczni gracze, jak Wilfredo Leon, Earvin N'Gapeth, Tomasz Fornal, Georg Grozer czy Ivan Zaytsev. Rekordzistą świata, z wynikiem przekraczającym 138 km/h, jest Leon.
Jeśli atakujący Trefla będzie w stanie regularnie serwować tak, jak przeciwko GKS-owi, może stać się jednym z najlepiej zagrywających graczy w PlusLidze, a w dalszej przyszłości może nawet na świecie.
Przejdź na Polsatsport.pl