Cały klub na dopingu! W tłumaczenia działaczy nie wierzą nawet Rosjanie
Szokującym wynikiem zakończyła się kontrola antydopingowa w Tołparze Ufa, będącym młodzieżową filią występującej w hokejowej KHL drużyny Saławat Jułajew Ufa. Na przyjmowaniu niedozwolonych środków przyłapano 37 zawodników, sporą część sztabu szkoleniowego, a nawet... klubowego fizjoterapeutę. W tłumaczenia działaczy nie wierzy zaś nawet Rosyjska Agencja Antydopingowa.
Pierwsze wzmianki o dopingu w Tołparze pojawiły się na początku kwietnia 2023 roku. Tuż po spotkaniu fazy play-off Młodzieżowej Ligi Hokejowej w próbkach siedmiu zawodników drużyny z Ufy wykryto ślady meldonium, stosowanego w leczeniu niedokrwienia oraz rekonwalescencji po epizodach niedokrwiennych, a wykorzystywanego w profesjonalnym sporcie w celu podnoszenia wydolności zawodników.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska legenda skazana za doping! Przez lata był kapitanem reprezentacji
Klub, który nie wierzył w winę zawodników, postanowił po tym incydencie przeprowadzić - już na własną rękę - jeszcze jedną kontrolę. Jej wyniki były jeszcze bardziej szokujące. Okazało się bowiem, że meldonium wykryto u... 37 hokeistów, sporej części sztabu szkoleniowego, a nawet klubowego fizjoterapeuty!
Zawodnicy mówili wówczas, że niedozwoloną substancję przyjęli kompletnie nieświadomie i zrzucili całą winę na trenera przygotowania fizycznego Igora Zagretdinowa, który - według komunikatu klubu - nie ma wykształcenia medycznego. Sprawa Tołpara Ufa trafiła do Rosyjskiej Agencji Antydopingowej, która kilka dni temu przesłuchała wszystkie osoby, które mogły być zamieszane w ten proceder.
Jak podaje Gazeta.ru, powołując się na rozmowy, które wyciekły poprzez kanał na Telegramie, wszyscy zawodnicy podtrzymali podczas przesłuchania w RUSADA swoje poprzednie zeznania, mówiąc, że meldonium przyjęli nieświadomie wraz z innymi środkami, podawanymi im przez Zagretdinowa. Trener przygotowania fizycznego drużyny zarzekał się jednak, że poza sprawdzonymi witaminami i odżywkami, które stosował od lat, nie podał hokeistom niczego innego.
Zupełnie inne zeznania złożyli natomiast działacze Tołpara. Dyrektor wykonawczy i dyrektor sportowy klubu powiedzieli, że cała sprawa jest wynikiem... sabotażu. Zdaniem włodarzy klubu ktoś zanieczyścił meldonium butelki z wodą, z których hokeiści i członkowie sztabu pili podczas jednego z meczów ligowych. Działacze podkreślili, że podejrzewają, iż mógł to być jeden z zawodników, który nie dostał się do drużyny z Ufy.
Portal Gazeta.ru podał jednak, że w takie tłumaczenia nie uwierzyli nawet przedstawiciele Rosyjskiej Agencji Antydopingowej. Jak wynika z materiałów, które wyciekły z komunikatora Telegram, ślady meldonium, wykryte u znacznej części zawodników, świadczyły nie o jednorazowym, a o długotrwałym przyjmowaniu tej substancji.
Przejdź na Polsatsport.pl