Polska U17 na Hiszpanię. Wszyscy zacierają ręce
Ponieważ eliminacje Euro do lat 17 wydają się być formalnością dla budowanej od lat reprezentacji Polski rocznika 2007, znacznie większym wyzwaniem jest turniej w hiszpańskiej La Nucii (2-10 lutego) z udziałem Szwecji, Czech oraz Norwegii. Kadra jest niemal w najsilniejszym zestawieniu, na razie brakuje tylko trzech kluczowych zawodników, z których dwóch wróci na mecze decydujące o awansie.
Można śmiało założyć, że ze Szwedami zagra galowa jedenastka, przeciwko Czechom wyjdą od początku rezerwowi, choćby po to, by nie zdradzać się rywalowi przed eliminacjami Euro, a z Norwegami zagra mieszany skład. Już dawno żaden selekcjoner nie miał tak komfortowych warunków przed mistrzostwami Europy jak Rafał Lasocki. Dla kadr roczników 2004 i 2003 turnieje w ogóle się nie odbyły z powodu pandemii. Rocznik 2005, którego trenerem był Dariusz Gęsior, przebijał się skutecznie przez trudną grupę z Włochami i Ukrainą, w samym turnieju biało-czerwoni trafili m.in. na Francję, Holandię, a jedyny punkt zdobyli po remisie z Bułgarią. Jeszcze trudniejsze zadanie w eliminacjach mieli rok młodsi zawodnicy pod dowództwem Marcina Włodarskiego. Zaczęli od porażki z Czarnogórą, ale wygrane z Andorą i Austrią pozwoliły na awans do Elite Round. Tam czekali już Portugalczycy, Czesi oraz Słowacy i razem z tymi pierwszymi Polacy na turniej główny na Węgry. A tam - co kibice już doskonale pamiętają - był brązowy medal, czyli jeden z największych sukcesów piłki młodzieżowej ostatnich lat, dzięki czemu o polskiej piłce reprezentacyjnej nie mówi tylko źle.
ZOBACZ TAKŻE: Ogłosili transfer piłkarskiego reprezentanta Polski! Zagra przeciwko Messiemu
Rocznik 2007 ma więc mocno z górki i to z wielu powodów. Po pierwsze, to jedna z bardziej utalentowanych generacji w polskim futbolu, w której kilku graczy zadebiutowało już na poziomie centralnym jako 16-latkowie. Po drugie, pierwszej rundy eliminacji nie można było zepsuć, skoro awansowały dwa zespoły, a obok liczących się Szwedów (3:2) byli za przeciwników słabiutkie Łotwa i Mołdawia (po 3:0). Dzięki pierwszemu miejscu i korzystnemu rozstawieniu także druga faza eliminacji – z Czechami, Bośnią i Hercegowiną oraz Białorusią – zapowiada się na formalność. Obok zwycięzców grup awansuje także siedem z ośmiu zespołów z drugich miejsc, więc znacznie większym wyzwaniem dla obecnej kadry U17 jest turniej w Hiszpanii. No i po trzecie wreszcie, selekcjoner konsekwentnie buduje swoją drużynę już trzeci sezon, większość graczy zna się nawzajem jak łyse konie pracując od pierwszych akcji szkoleniowych, odkąd przejął zespół Lasocki. Nawet wśród nieoczywistych zawodników w porównaniu z poprzednimi powołaniami są tylko tacy, którzy już byli na wcześniejszych zgrupowaniach - Wojciech Mońka czy Jan Leszczyński.
Najważniejsze jest jednak to, że selekcjoner nie obraził się na tych graczy, którzy nie stawili się na pierwszej fazie eliminacji, a były takie obawy. Bramkarza Mateusza Pruchniewskiego z Lecha Poznań usprawiedliwił wówczas klub, twierdząc, że eliminacje mistrzostw Europy w Mołdawii są poza terminem FIFA, a drużyna juniorów Kolejorza miała do rozegrania mecze w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Napastnika Kamila Jakóbczyka usprawiedliwili rodzice, uznając, że miejsce rozgrywania meczów kadry (Mołdawia) jest zbyt blisko ukraińskiej wojny i po jednym dniu zabrali go ze zgrupowania. Igor Brzyski z Lecha Poznań był tak dobry, że wzięła go rok starsza kadra szykująca się na mistrzostwa świata. Brakowało również kontuzjowanych wówczas legionistów Mateusza Szczepaniaka i Stanisława Gieroby. Cała piątka odliczy się na najbliższym zgrupowaniu, zabraknie jedynie Patryka Mazura, na którego przyjazd nie zezwolił wtedy Juventus, ale publiczną tajemnicą jest, że selekcjoner po prostu za nim nie przepada. Brakuje także Adriana Przyborka z Pogoni Szczecin, który od kilku miesięcy jest pełnoprawnym graczem seniorów Portowców, oraz lidera tej kadry Cypriana Popielca, który ma jechać z seniorami Zagłębia Lubin na obóz przygotowawczy. Być może Lasockiemu wypadnie jeszcze Mateusza Dziewiatowskiego z tego samego klubu, bo trener Waldemar Fornalik wciąż zastanawia się, czy nie zabrać go na zgrupowanie. Cała trójka będzie jednak na rozgrywanych w Bośni eliminacjach mistrzostw Europy.
Skoro o majowo-czerwcowych mistrzostwach Europy mowa, wciąż nie wiadomo, czy biało-czerwoni zagrają czy zbojkotują mecz z Białorusią, ale nawet gdyby dostali za niego walkower, są zdecydowanym faworytem w dwóch pozostałych starciach. I to właściwie jedyna zagadka lub też problem, z jaką mierzą się w kadrze do lat 17. Poza poważną kontuzją Huberta Jasiaka z Górnika Zabrze, który był wiodącą postacią w roczniku 2007, wszystko tam chodzi jak w szwajcarskim zegarku. Nie zakładając spraw losowych (np. urazy) już teraz można wytypować pierwszą jedenastkę, a to daje sztabowi szkoleniowemu niezwykły spokój. Na taką kadrę, nie tylko na turniej w Hiszpanii, ale także na eliminacje i samo Euro, gdzie Polacy będą bić się o najwyższe cele, trzeba zacierać ręce. Tak kibice, którzy będą oglądać świetnie przygotowanych, a przede wszystkim utalentowanych graczy, jak i PZPN, który dzięki kolejnej świetnej generacji może dowodzić, że sprawy szkolenia mają się w Polsce bardzo dobrze. Bo trudno, żeby było inaczej; jeśli taki potencjał zostałby zmarnotrawiony, będzie można za to trafić do księgi rekordów Guinessa.
Powołani na turniej w Hiszpanii (2-10 lutego): Jakub Adkonis (Legia Warszawa), Igor Brzyski (Lech Poznań), Mateusz Dziewiatowski (Zagłębie Lubin), Stanisław Gieroba (Legia), Michael Izunwanne (Austria Wiedeń), Kamil Jakóbczyk (Lech), Jakub Jaroszuk (Jagiellonia Białystok), Mateusz Jeleń (Górnik Zabrze), Bruno Klimek (Mallorca), Bartosz Kriegler (Górnik), Jan Leszczyński (Legia), Bartosz Mazurek (Jagiellonia), Dawid Mazurek (Górnik), Wojciech Mońka (Lech), Oskar Pietuszewski (Jagiellonia), Kacper Potulski (Mainz), Mateusz Pruchniewski (Lech), Dominik Sarapata (Górnik), Igor Stankiewicz (Lech), Mateusz Szczepaniak (Legia), Kacper Szulc (Zagłębie), Dawid Szwiec (Górnik).
Przejdź na Polsatsport.pl