Wpadka organizatorów w meczu Resovii w LM. "Co to się w ogóle wydarzyło?" (WIDEO)
W tie-breaku meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Itasem Trentino a Asseco Resovią Rzeszów jedna z akcji zakończyła się w bardzo niecodzienny sposób. Gdy piłka była po stronie rzeszowian, w hali na ułamek sekundy zgasło światło, co zdezorientowało graczy polskiego klubu. - Co to się w ogóle wydarzyło? - dziwił się komentujący spotkanie Jakub Bednaruk.
Środowe spotkanie w Trento było dla Resovii pożegnaniem z obecną edycją siatkarskiej Champions League - drużyna trenera Giampaolo Medeiego już wcześniej straciła szanse na awans do fazy play-off. Zamierzała jednak pożegnać się godnie i to się jej udało. W meczu z mistrzami Włoch, najlepszą ekipą w grupie B, pokazała bardzo dobrą siatkówkę i pokonała gospodarzy 3:2 (20:25, 25:23, 25:20, 20:25, 15:9).
ZOBACZ TAKŻE: ZAKSA uciekła znad przepaści! Niesamowity powrót dał awans w Lidze Mistrzów
W tie-breaku, który decydował o zwycięstwie, doszło do dziwnej sytuacji. Jej źródła trzeba upatrywać w tym, że po każdym punkcie zdobywanym przez Trentino w hali ilT quotidiano Arena kilkukrotnie wyłączano światło na ułamek sekundy, po czym je zapalano. Zabieg zapewne miał na celu zbudowanie wokół spotkania bardziej ekscytującej atmosfery.
Przy wyniku 12:8 dla Resovii odpowiedzialna za niego osoba najwyraźniej zbyt wcześnie wcisnęła odpowiedni przycisk. Światło zgasło na chwilę po ataku Kamila Rychlickiego, który rzeszowianie obronili. Mimo że musieli być zdezorientowani, Łukasz Kozub zdołał wystawić piłkę do TJ-a Defalco, jednak ten został zablokowany.
Po zakończeniu wymiany zawodnicy i trener klubu z Plusligi stanowczo protestowali, a sytuacji dziwili się komentatorzy Polsatu Sport. - Co to się w ogóle wydarzyło? - mówił Jakub Bednaruk. - Nie rozumiem, dlaczego w trakcie akcji zaczyna gasnąć światło. Komuś się palec "objechał" - dodał.
- Myślę, że jedyną rozsądną decyzją byłoby powtórzenie tej akcji - stwierdził Jerzy Mielewski. Serbski arbiter Aleksandar Petrović właśnie tak postanowił. - Brawo sędzia - pochwalił go Mielewski.
Może i opisana sytuacja zdezorientowała graczy Resovii, ale na pewno ich nie zdeprymowała. Od tego momentu Trentino zdobyło już tylko jeden punkt. Dla włoskiego zespołu była to pierwsza porażka w tegorocznej LM.
Rzeszowianie zakończyli rywalizację w grupie B na trzecim miejscu (trzy zwycięstwa i trzy porażki). Kolejne mecze w europejskich pucharach rozegrają już w Pucharze CEV. W ćwierćfinale tych rozgrywek zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Aluronu CMC Warty Zawiercie z Allianzem Mediolan. W pierwszym spotkaniu zawiercianie wygrali u siebie 3:0.
Przejdź na Polsatsport.pl