Szalone derby Madrytu w Pucharze Króla! Kiksy, dogrywka i sześć goli
W odstępie zaledwie ośmiu dni byliśmy świadkami dwóch meczów pomiędzy Atletico Madryt a Realem Madryt. W obu spotkaniach padło w sumie 14 bramek! O ile w półfinale Superpucharu Króla lepsi po dogrywce okazali się "Królewscy", tak w 1/8 finału zwyciężyli podopieczni Diego Simeone.
10 stycznia Atletico rywalizowało z Realem w półfinale Superpucharu Króla w Rijadzie. Ekipa Carlo Ancelottiego po niesamowicie emocjonującym boju wygrała 5:3. Wówczas konieczna była do rozegrania dogrywka. "Los Blancos" ostatecznie sięgnęli po triumf w całych rozgrywkach, ponieważ w finale pokonali Barcelonę 4:1.
Minęło zaledwie osiem dni, a Atletico ponownie zmierzyło się ze swoim lokalnym rywalem - tym razem na własnym stadionie w ramach 1/8 finału Pucharu Króla. Gospodarze pałali chęcią rewanżu.
I tym razem kibice byli świadkami wielkich emocji, ale również kiepskiej dyspozycji bramkarzy obu drużyn. Ale po kolei. W 39. minucie prowadzenie miejscowym dał Samuel Lino. Wydawało się, że czerwono-biali zejdą do szatni ze skromnym prowadzeniem, ale w doliczonym czasie gry fatalnie piąstkował Jan Oblak po rzucie wolnym wykonanym z głębi pola. Bramkarz Atletico tak niefortunnie interweniował, że wbił sobie piłkę do własnej bramki.
ZOBACZ TAKŻE: Męczarnie Barcelony w Pucharze Króla. Wszedł Lewandowski i zaczęło się strzelanie
W drugiej połowie na kolejne trafienia nie trzeba było czekać zbyt długo. W 57. minucie Alvaro Morata wykorzystał koszmarne zachowanie Andrija Łunina. Ukraiński golkiper Realu tak pechowo wybił piłkę, że trafił w swojego obrońcę. Futbolówka zmierzała do pustej bramki, a w siatce umieścił ją czujny napastnik Atletico.
Miejscowi chcieli pójść za ciosem, ale i Real nie odpuszczał. Na boisku pojawili się m.in. Toni Kroos oraz Brahim Diaz. "Królewscy" coraz mocniej napierali aż w końcu dopięli swego w 82. minucie. Wówczas efektowną asystą popisał się Jude Bellingham, który dośrodkował prosto na głowę Joselu. Ten z kilku metrów sfinalizował akcję głową, dając remis 2:2.
Więcej goli w regulaminowym czasie gry już nie padło, co oznaczało kolejną dogrywkę między tymi zespołami. W niej ekipie Simeone trzeci raz udało się wyjść na prowadzenie. W setnej minucie kapitalną akcję przeprowadził Antoine Griezmann, który ze skrzydła wbiegł w pole karne i z bardzo ostrego kąta umieścił piłkę pod poprzeczką Łunina.
Real nie miał już nic do stracenia i musiał w końcówce postawić wszystko na jedną kartę. W zamian został skarcony w 119. minucie. Asystę Memphisa Depaya wykorzystał Rodrigo Riquelme, popisując się ładnym, technicznym strzałem na wagę kolejnego gola dla Atletico.
Ostatecznie gospodarze wygrali 4:2 i udanie zrewanżowali się za półfinał Superpucharu Króla. Realowi pozostała walka o trofea w La Liga i Lidze Mistrzów.
Warto zaznaczyć, że spotkanie rozpoczęło się w czwartkowy wieczór, a skończyło się... w piątek - po północy.
Wcześniej awans do ćwierćfinału zapewniły sobie Girona, Athletic Bilbao, Celta Vigo, Real Sociedad, Sevilla, Real Mallorca oraz FC Barcelona.
Atletico Madryt - Real Madryt 4:2 po dogr. (1:1, 3:2)
Bramki: Lino 39, Morata 57, Griezmann 100, Riquelme 119 - Oblak 45+1 sam., Joselu 82