Szybki finał. Sabalenka przeszła przez Australian Open jak burza

Tenis

Aryna Sabalenka mistrzynią Australian Open 2024. W finale turnieju singlowego kobiet Białorusinka pewnie pokonała Chinkę Qinwen Zheng 6:3, 6:2. Druga tenisistka rankingu WTA w drodze po triumf w Melbourne nie straciła ani jednego seta.

Szybki finał. Sabalenka przeszła przez Australian Open jak burza
fot. PAP/EPA/JOEL CARRETT
Aryna Sabalenka

Finałowe spotkanie miało jedną faworytkę. Każdy inny wynik, niż zwycięstwo broniącej wywalczonego przed rokiem tytułu Sabalenki, wszyscy uznaliby za sensację. Dla Białorusinki był to trzeci w karierze finał Wielkiego Szlema, dla Chinki pierwszy. 25-latka z Mińska po raz szósty z rzędu dotarła co najmniej do półfinału wielkoszlemowego turnieju.

 

ZOBACZ TAKŻE: Trzy sety walki. Wygrał Australian Open i zapisał się w historii

 

W Melbourne zrobiła to w imponującym stylu. Nie straciła ani jednego seta, a przed półfinałem z Coco Gauff żadna rywala nie była w stanie stawić jej oporu. Profil OptaAce, zajmujący się tenisowymi statystykami, dawał jej aż 81 procent szans na wygraną.

 

Atutem rozstawionej z numerem 12 Zheng było to, że nie miała nic do stracenia. Już samym awansem do finału wygrała bardzo dużo. Zapewniła sobie awans w rankingu WTA co najmniej na siódme miejsce, została też pierwszą Chinką od 2014 roku, która dotarła do wielkoszlemowego finału - wówczas Na Li została mistrzynią Australian Open, pokonując Dominikę Cibulkovą 7:6, 6:0. Marzeniem pochodzącej z Shiyan, a trenującej w Barcelonie 21-latki, było pójście w ślady swojej idolki.

 

Gdy Białorusinka i Chinka zagrały ze sobą w ćwierćfinale US Open 2023, Sabalenka wygrała pewnie, 6:1, 6:4. Tym razem, tak jak można było się spodziewać, od samego początku grała szybko i mocno. Otworzyła mecz gemem serwisowym wygranym bez straty punktu, zaraz potem świetnymi returnami wypracowała sobie dwie okazje do przełamania rywalki i wykorzystała już pierwszą z nich. Następnie przy swoim podaniu wygrała gema, w którym przegrywała 0-40, i wyszła na prowadzenie 3:0.

 

Zheng brakowało argumentów, by skutecznie przeciwstawić się faworytce. Gdy tylko nie trafiała pierwszym serwisem, Sabalenka bezlitośnie ją karała. Przy stanie 5:2 wiceliderka rankingu WTA prowadziła 40-0 i miała trzy setbole, ale wówczas Chinka mocniej się skoncentrowała, wyraźnie poprawiła jakość swojego podania i przedłużyła seta. Jak się okazało, tylko o jednego gema. Kolejnego Białorusinka wygrała do 30 i zamknęła seta zwycięstwem 6:3.

 

O tym, że Zheng miała trudności z opanowaniem nerwów związanych z pierwszym karierze występem w wielkoszlemowym finale, świadczyły jej trzy podwójne błędy serwisowe na otwarcie seta numer dwa. Jej pomyłki dały Sabalence szybkie przełamanie i duży komfort gry od samego początku tej części spotkania.

 

Kolejne prezenty od Chinki, tym razem dwa podwójne błędy, pomogły Białorusince w przełamaniu rywalki po raz drugi i w wyjściu na prowadzenie 4:1. W tym momencie tylko nagle załamanie gry Sabalenki lub wzniesienie się Zhang na o wiele wyższy poziom mogły odebrać zwyciężczyni sprzed roku drugi w karierze triumf w Australian Open.

 

Ani jedno, ani drugie nie nastąpiło, choć serwując po zwycięstwo białoruska tenisistka za bardzo się spieszyła i choć zaczęła od prowadzenia 40-0, potem musiała bronić break-pointa. Ostatecznie jednak wygrała i po krótkim, jednostronnym meczu finałowym zwyciężyła 6:3, 6:2, zdobywając drugi wielkoszlemowy tytuł w karierze. 

 

Australian Open, finał singla kobiet

Aryna Sabalenka (Białoruś, 2) - Qinwen Zheng (Chiny, 12) 6:3, 6:2

 

Grzegorz Wojnarowski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie