Manchester miał problemy z czwartoligowcem! Przerwany mecz w Pucharze Anglii
Manchester United nie bez problemów pokonał czwartoligowy zespół Newport County w meczu czwartej rundy Pucharu Anglli. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2. Z powodu zamieszek przerwano mecz w West Bromwich Albion.
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia "Czerwonych Diabłów" 2:0. Strzelcami bramek byli Bruno Fernandes i Kobbie Mainoo. Dla ekipy z czwartej ligi trafili Bryan Morris oraz Will Evans, więc szybko zrobiło się 2:2. W 65. minucie na bramkę ruszył jednak Antony, a w doliczonym czasie gry gola strzelił jeszcze Rasmus Hojlund.
ZOBACZ TAKŻE: Poważny problem Probierza! Reprezentant Polski doznał kontuzji
Jeszcze więcej, ale niestety poza boiskiem, działo się w West Bromwich, gdzie przerwano mecz Wolverhampton i WBA. Pierwszy z wymienionych zespołów wygrał 2:0, ale mecz przerwano w 78. minucie z powodu zamieszek, które trwały nie tylko na trybunach, ale również z czasem przeniosły się na boisko.
"Bezpieczeństwo i ochrona są sprawą najwyższej wagi, a zachowanie osób zaangażowanych w ten incydent było niebezpieczne i niewybaczalne. Będziemy badać to zdarzenie wraz z klubami i odpowiednimi władzami. Zostaną podjęte odpowiednie działania" – napisano w wydanym po fakcie oświadczeniu Football Association.
Piłkarze musieli uciekać na boisko po wtargnięciu kibiców na murawę. Po 38 minutach wznowiono mecz, a zegar przestawiono na 77 minut i 10 sekund. Dokładnie w tej chwili Cunha strzelił drugiego gola dla Wolves.
"Wiem, że rodziny zawodników West Brom znajdowały się w tym sektorze, gdzie doszło do bijatyki, co budzi niepokój. Mam nadzieję, że wszyscy są cali. Nie jestem pewien, co było przyczyną tego zajścia. Całe szczęście udało nam się dokończyć spotkanie. Niestety kiedy wróciliśmy na boisko, atmosfera na stadionie była fatalna. To naprawdę smutne" - dodał trener Wolves Gary O'Neil.
Liverpool zmierzył się z kolei z Norwich City triumfując 5:2 na Anfield. Gole dla "The Reds" strzelili kolejno Curtis Jones, Darwin Nunez, Diogo Jota, Virgil van Dijk i Ryan Gravenberch. "Kanarki" odpowiedziały trafieniami Benjamina Gibsona i Borja Sainza.
Przejdź na Polsatsport.pl