Traumatyczna przeszłość Djokovicia wpłynęła na jego grę? Mocne słowa mistrza

Kontuzjowany emeryt wróci, by ratować kadrę? Poważne problemy przed ważnym meczem

Novak Djokovic to najbardziej utytułowany tenisista wszech czasów. Zdobył 24 tytuły wielkoszlemowe, a do tego dołożył mnóstwo zwycięstw w turniejach niższej rangi. Jest także brązowym medalistą igrzysk olimpijskich z 2008 roku. Można powiedzieć, że 36-latek przeżywa drugą młodość, choć wydaje się, że ta pierwsza mogła się jeszcze nie skończyć.

ZOBACZ TAKŻE: Niezwykła relacja Sabalenki z inną tenisistką. "Kocham tę dziewczynę"

Początek roku tym razem był jednak dla popularnego "Nole" mniej udany niż przed 365 dniami. W Melbourne bronił wywalczonego przed rokiem tytułu mistrzowskiego. Na jego drodze w półfinale stanął jednak Jannik Sinner, który uniemożliwił mu kolejne zwycięstwo w Australii. Włoch finalnie zdobył swój pierwszy "Wielki Szlem".

Serb nieczęsto wypowiada się na tematy prywatne, choć nie szczędzi emocji w relacjach z rodziną, która dopinguje go praktycznie w każdym spotkaniu. Teraz jednak zdecydował się opowiedzieć o swoim dzieciństwie, które - jak się okazuje - mocno odbiło się na jego psychice.

Gdy młody Djokovic miał zaledwie 12 lat, jego rodzinny Belgrad zaczął być bombardowany przez NATO (w odwecie za wydarzenia w Raczaku). 

- Te wydarzenia z pewnością miały wpływ na moje wychowanie. Miałem 12 lat, gdy nieprzerwanie przez 2,5 miesiąca, w dzień i w nocy, trwały bombardowania skierowane na Belgrad - wspominał Djokovic w programie "Today".

Na szczęście sportowiec umiał poradzić sobie z traumatycznymi przeżyciami. Jego silna psychika pozwoliła mu znaleźć się tam, gdzie nie był jeszcze żaden inny tenisista.

- To były bardzo wymagające czasy, które potrafią zahartować człowieka. Wydarzenia mogły się potoczyć zupełnie inaczej. Wierzę jednak, że ukształtowały mnie jako tenisistę i umożliwiły mi osiągnięcie tak wielu wspaniałych sukcesów - dodał Serb.