Gigantyczny problem Wisły Kraków! Królewski mówi wprost! "Walka do wygrania, ale nie w takim momencie"
Wisła Kraków ledwo wiąże koniec z końcem, a tymczasem miasto znacząco podwyższyło jej czynsz za najem stadionu ze 150 tys. zł do ponad 202 tys. zł za każdy mecz. - Wzrost kosztów od pięciu do siedmiu milionów złotych rocznie oznacza, że Wisła w Fortuna 1 Lidze musi walczyć ze sporym wyzwaniem. Walka ta jest do wygrania, ale nie w momencie, gdy inne kluby otrzymują wielkie subwencje – podkreśla właściciel i prezes klubu Jarosław Królewski.
Praprzyczyną gigantycznych problemów ze stadionem Wisły jest nieudolne jego zaprojektowanie i cały proces budowy, co pochłonęło niespotykanie wysokie, jak na tej klasy obiekt, koszty.
ZOBACZ TAKŻE: Prezes Wisły Kraków wskazał Barcelonie następców Xaviego dzięki... sztucznej inteligencji
Amerykanie mieli plan i gotowy projekt stadionu Wisły. Wydawał się za drogi
Gdy Wisła była najlepszym klubem w Polsce i sezon, w którym nie zdobywała mistrzostwa Polski jej właściciel Bogusław Cupiał uznawał za stracony, do Krakowa przyjechała amerykańska firma HOK Sport, której główny architekt Ron Labinski ma polskie korzenie. Przedstawiciele HOK Sport już w 2001 r. zaproponowali Wiśle i miastu gotowy projekt nowoczesnego stadionu na 30 tys. widzów, a koszty budowy szacowali na 120 mln zł. Zarówno klubowi, jak i ówczesnym władzom Krakowa (prezydentem był Andrzej Gołaś) wydawało się to zbyt wygórowaną ceną. Know-how firmy Labinskiego sprawdziło się chociażby w wypadku nowego Wembley i Estadio da Luz w Lizbonie.
Prezydent Majchrowski miał wizję krakowskiego San Siro
W listopadzie 2002 r. urząd prezydenta miasta objął Jacek Majchrowski. Zauroczony stadionem San Siro, podczas odwiedzin Mediolanu, od początku lansował pomysł budowy równie efektownego obiektu pod Wawelem, z którego korzystałyby zarówno Wisła, jak i Cracovia. Lobby obu klubów w Radzie Miasta Krakowa natychmiast tę ideę obaliło.
W efekcie miasto zdecydowało, że stadion "Białej Gwiazdy" zaprojektuje inżynier Wojciech Obtułowicz, który przez długi okres był dyrektorem Wydziału Architektury Krakowa. Nikomu nie przeszkadzał fakt, że ów architekt nigdy nie planował tak dużego obiektu, jak stadion. Śp. inżynier Obtułowicz oparł swój pomysł na starej BayArenie z Leverkusen. Sęk w tym, że Niemcy wiedzieli, iż ów stadion trąci myszką i gruntownie go przebudowali w 2009 r. pod kątem MŚ kobiet, jakie rozgrywano tam dwa lata później.
Inżynier Obtułowicz zaprojektował w 2008 r. stadion Wisły tak jak potrafił, a władze Krakowa, z właściwym sobie know-how go wybudowały. Na inaugurację obiektu, 15 października 2011 r. wiślacy pokonali Jagiellonię 3:1.
Efekt finalny – stadion Wisły kosztował więcej niż Polsat Plus Arena Gdańsk!
Przy okazji budowy dochodziło do takich "kwiatków", że budowana za bramką trybuna G na 5,7 tys. widzów kosztowała 37 mln zł, a bliźniacza, za drugą bramką trybuna C pochłonęła już 70 mln zł.
Zaledwie trzy lata po oddaniu do użytku konieczny był demontaż poliwęglanowych elementów zadaszenia, najbardziej wysuniętych w kierunku płyty boiska, gdyż gromadzący się na nich lód i śnieg stanowił zagrożenie. Zadaszenie odzyskało kompletny kształt dopiero przed ubiegłorocznymi Igrzyskami Europejskimi, z okazji których na kosmetykę, m.in. upiększenie fasady stadionu wydano 110 mln zł. Finalnie Stadion Miejski im. Henryka Reymana w Krakowie kosztował łącznie 740 mln zł.
Dla porównania, większa (41,6 tys., a stadion Wisły tylko 33,13 tys.), piękniejsza i nowocześniejsza Polsat Plus Arena w Gdańsku kosztowała 704 mln zł, a budowano ją przecież w tym samym okresie, również z myślą o Euro 2012. Co więcej, inwestycja na gdańskiej Letnicy wymagała sporych nakładów na prace ziemne, powstawała przecież na ugorze, a nie w środku miasta jak stadion Wisły. Znany jest cytat z Lecha Wałęsy, który w rozmowie z Franciszkiem Smudą powiedział o terenach, na którym powstała gdańska arena wprost: "Tam było Wszarzewo".
Za błędy miasta musi płacić Wisła Kraków i jej kibice
W Krakowie nieudolne projektowanie i budowanie stadionu od lat uderza w Wisłę. Miasto wylicza klubowi czynsz na podstawie kosztów poniesionych na budowę. Ostatnio, z uwagi na inflację, jednorazowe wynajęcie obiektu na mecz zostało podwyższone ze 150 tys. zł do 202 244,13 zł. Dodatkowo klub musi pokryć roczny czynsz za najem powierzchni biurowej - 164426,12 zł + podatek VAT.
- Dla klubu tak dużego jak Wisła Kraków zmiany inflacyjne, podniesienie płacy minimalnej i inne to wzrost kosztów od 5 do 7 mln rocznie, co dołączając efekty spadku około 10-12 mln zł braków z praw telewizyjnych i dodatkowych przychodów oznacza, że Wisła w 1. lidze musi walczyć ze sporym wyzwaniem. Walka ta jest do wygrania, ale nie w momencie, gdy inne kluby otrzymują wielkie subwencje – podkreśla prezes i właściciel Wisły Jarosław Królewski.
Kraków nie potrafi znaleźć sponsora stadionu
Warto podkreślić, że podczas gdy stadiony w Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie – zarówno Narodowy, jak i ten Legii od dawna mają, bądź miały sponsorów, jedynym sponsorem obiektu przy Reymonta w Krakowie jest… Wisła, która z kolei koszty najmu areny musi przerzucać na kibiców. Jesienią 2022 r. rentowny dla niej był mecz, na który sprzedano niewiele ponad 14 tys. biletów. W ubiegłym roku poziom opłacalności wzrósł do 15 tys.
Na przykład jesienią 2022 r. na mecz z ŁKS-em Wisła sprzedała niemal 13,5 tys. biletów, a pomimo tego dołożyła do organizacji meczu prawie 50 tys. zł. Ogólnie koszty wyniosły 305 tys. zł, z czego aż 38 procent to wynajęcia stadionu. Ruch Chorzów płacił za wynajęcie obcego stadionu Piasta Gliwice 120 tys. zł, czyli mniej więcej tyle ile Wisła płaciła wówczas za stadion własny, będący we władaniu miasta.
Teraz klub ma tylko dwa wyjścia – podniesienie cen biletów, albo wyśrubowanie średniej frekwencji, która w wypadku Wisły i tak jest niebotyczna – 15003, podczas gdy drugi w pierwszoligowym rankingu Motor Lublin ma ledwie 7970 widzów, a Lechia Gdańsk – 6459 kibiców. W Ekstraklasie wyższą średnią ma tylko pięć klubów: Legia (24745), Śląsk Wrocław (23219), Lech Poznań (21280), Widzew Łódź (16962) i Pogoń Szczecin (16632).
Dla porównania, Legia Warszawa, za sprzedanie prawa do nazwy stadionu producentowi napojów, w latach 2011-2014 otrzymywała sześć milionów zł rocznie!
Krakowski Zarząd Infrastruktury Sportowej nigdy nie znalazł mecenasa na obiekt Wisły. Ostatnio ogłosił konkurs na znalezienie sponsora Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana. Może teraz się uda? Lepiej o 12 lat za późno, niż wcale.
Przejdź na Polsatsport.pl