Został skazany, choć... od trzech miesięcy nie żyje. Sąd wydał wyrok w sprawie mistrza olimpijskiego
Mistrz olimpijski z zimowych igrzysk z Nagano, czeski bramkarz hokejowy Roman Cechmanek, został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Ostateczny wyrok w sprawie sportowca zapadł... niemal trzy miesiące po jego śmierci.
Sprawa byłego golkipera klubów NHL (Philadelphia Flyers i Los Angeles Kings) ciągnęła się przez wiele miesięcy. Roman Cechmanek był oskarżany o oszustwa, ponieważ - jak twierdziła prokuratura - w ramach prowadzonej działalności gospodarczej pożyczał pieniądze i zamawiał u podwykonawców różne usługi, mając pełną świadomość, że nie będzie w stanie spłacić swoich zobowiązań.
ZOBACZ TAKŻE: Kapitan Orłów pokazał plecy Lewandowskiemu! Wtedy przyszedł SMS. "Nie ujmując Robertowi”
Czeski bramkarz trzykrotnie był sądzony i... trzykrotnie uniewinniany przez Sąd Okręgowy w Brnie. Za każdym razem decyzja była jednak uchylana przez Sąd Najwyższy, który po trzeciej rozprawie nakazał zmianę składu orzekającego. Kolejna rozprawa przed Sądem Okręgowym skutkowała już wyrokiem skazującym. Cechmanek zapewniał jednak o swojej niewinności i w październiku ubiegłego roku złożył apelację. Były hokeista nie dożył jej jednak, gdyż zmarł miesiąc później w wieku 52 lat.
Mimo to rozprawa apelacyjna... i tak się odbyła. Czeski kodeks karny stanowi bowiem, że jeśli apelację wniesiono wyłącznie na korzyść oskarżonego, to nawet jego śmierć nie powoduje wstrzymania postępowania. Ostateczne decyzje w tej sprawie zapadły w piątek (2 lutego), a Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok sądu niższej instancji, skazujący Romana Cechmanka na trzy lata więzienie w zawieszeniu na pięć lat.
Przejdź na Polsatsport.pl