Nowy minister nie bierze jeńców! Zaskakujące słowa o IO w Polsce! "Nieroztropne i niedojrzałe"
- Rzucenie ot tak pomysłu organizacji letnich IO w Polsce, jak to uczynił prezydent Duda, kojarzy mi się bardziej ze spaleniem inicjatywy, niż z jej służeniem. I nie chodzi mi o fakt, że prezydent Duda jest z innego obozu politycznego, ale o to, że ktoś tak ważną inicjatywę, jaką są dla mnie igrzyska olimpijskie, rzucił sobie dla realizowania swoich politycznych celów. Na pewno takim działaniem nie pomaga idei olimpijskiej – powiedział nowy wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś.
Minister Raś, na zaproszenie Polskiego Klubu Ekologicznego, spotkał się z przedstawicielami małopolskiego świata sportu i nauki, wśród których nie brakowało rektorów krakowskich uczelni. Z rąk wiceprezesa PKE Małopolska Zygmunta Fury otrzymał medal 40-lecia tej organizacji.
ZOBACZ TAKŻE: "Jedno z nazwisk może być dużym zaskoczeniem". Probierz enigmatycznie o powołaniach
Minister Raś odniósł się do inicjatywy organizacji w Polsce letnich IO w 2036 r.
- Byłem w Zakopanem, gdy prezydent Duda ogłosił tę inicjatywę. W złym czasie, bez konkretów, bez właściwego przygotowania. Rzucenie tak poważnego wyzwania jest wielce nieroztropne i niedojrzałe. Nie wiem, czy prezydent Duda wie, z czym wiąże się przygotowanie tak wielkiej imprezy – podkreślał.
Minister Raś: Prezydent Duda nie obroniłby się w debacie ze mną o IO
Ireneusz Raś uważa, że Polskę stać na przeprowadzenie IO.
- Być może stać nas na organizację igrzysk, najważniejsze jest jednak właściwe przygotowania samej kandydatury, bo takie rzucenie jej ot tak, kojarzy mi się bardziej ze spaleniem inicjatywy, niż z jej służeniem. I nie chodzi mi o fakt, że prezydent Duda jest z innego obozu politycznego, ale o to, że ktoś tak ważną inicjatywę, jaką są dla mnie igrzyska olimpijskie, te zimowe, czy letnie, tak łatwo sobie rzuca dla realizowania swoich politycznych celów. Na pewno takim działaniem nie pomaga idei olimpijskiej i uważam, że pan prezydent nie obroniłby się w debacie ze mną na ten temat. Naprawdę trzeba mieć trochę więcej wyobraźni i zwrócić się najpierw do środowiska sportowego i samorządowego z konsultacjami – dodał wiceminister sportu i turystyki.
Ireneusz Raś obawia się, że przez – jego zdaniem - złe przygotowanie, inicjatywa letnich IO w naszym kraju może spłonąć na panewce, podobnie jak te poprzednie, dotyczące zimowych igrzysk w Zakopanem w 2006 r., czy polsko-słowacka inicjatywa IO Kraków 2022.
Ireneusz Raś: Spopularyzujmy sport, jak to zrobili Niemcy
Reprezentujący Trzecią Drogę polityk przedstawił swą idee fixe w ogólnopolskiej działalności sportowej. Zapowiada upowszechnienie uprawiania sportu, stworzenie projektów, którego go spopularyzują.
- Są kraje, w których kultura uprawiania sportu jest na zdecydowanie wyższym poziomie. Wystarczy przywołać przykłady Niemiec, Francji, czy Holandii. Sport powszechny jest podstawą, promocją zdrowego stylu życia. Oczywiście, medale dużych imprez to wspaniała promocja państwa, ale najważniejszy jest sport powszechny – akcentował minister Raś.
Jego resort stawia sobie ambitne plany w zakresie rozwoju sportu.
- Chcę dążyć do takiego rozwoju, jaki mają Niemcy. Niemal jedna trzecia ich populacji ma legitymacje klubów sportowych, one są dla ludzi przywilejem, który dopuszcza do strefy aktywnego współzawodnictwa, spotkania z sąsiadami z dzielnicy czy regionu. Musimy odbudować etos klubu sportowego, stowarzyszenia sportowego. Trzeba trenerom i animatorom kultury fizycznej dać podstawowe choćby narzędzia do organizowania pracy – opłacenie sali i sprzętu sportowego – przedstawił przesłanie swojej misji Ireneusz Raś.
Uważa, że tylko w ten sposób sport najlepiej się przysłuży społeczeństwu. Dlatego ważne, by rozwój uprawiania sportu był jedną ze strategii Polski.
- Liczba zagrożeń w życiu publicznym jest tak wielka, że zastanawiamy się, jakie przyjąć antidotum. Niezmiennie od lat jest nim sport. W naszym kraju zawsze jest traktowany poważnie, ale nigdy strategicznie. Wyjątkiem było Euro 2012, gdy pokazaliśmy, że sport jest strategią naszego państwa i poświęciliśmy tak wiele pieniędzy na infrastrukturę – przypominał Raś.
Ireneusz Raś: E-sport jest zagrożeniem, wiąże się z uzależnieniami dzieci i młodzieży
Nowy wiceminister sportu i turystyki nie jest entuzjastą e-sportu.
- Jestem jednym z niewielu polityków, którzy od lat mówią, że e-sport jest zagrożeniem. Jest oczywiście zjawiskiem biznesowym, ale dla dzieci i młodzieży wiąże się on z uzależnieniami, których jest tak wiele, weźmy chociażby smartfony – wskazywał.
"Biathlon i strzelectwo powinny być wspierane i realizowane przez wojsko"
W dobie wojny na Ukrainie nie mogło zabraknąć tematyki rozwoju sportów, które poprawiają także obronność kraju, jak strzelectwo, w którego interesie lobbowała menedżer Wawelu Kraków Celina Sokołowska. Minister Raś zgodził się, że wobec zagrożeń, jakie wiążą się z agresją rosyjską, nie ma innego wyjścia.
- Musimy spopularyzować, ułatwianie uprawiania sportów takich jak biathlon. Jestem już po rozmowie z Tomaszem Sikorą. Regularnie spotykam się w tej sprawie z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i mam nadzieję, że te moje kontakty ułożą pewne rzeczy. Takie dyscypliny sportowe jak biathlon i strzelectwo, powinny być nie tylko wspierane, ale też realizowane przez piony wojskowe. Chcemy przez najbliższe cztery lata uporządkować to raz na zawsze. Tak to wygląda w Austrii, czy w Niemczech. Nie trzeba wyważać drzwi, które już dawno wszyscy pootwierali – dowodził Ireneusz Raś.
W Krakowie i Małopolsce minister Raś jest znanym animatorem sportu od dawna. Na początku XXI wieku był w wąskim gronie założycieli Cracovia Maratonu, w 2011 r., wykorzystując poselskie kontakty, wspierał odbudowę męskiej siatkówki Hutnika Kraków. Od lat kibicuje też Cracovii, mecze zarówno piłkarzy, jak i hokeistów oglądał w bliskim otoczeniu jej właściciela i prezesa, śp. Janusza Filipiaka.
Przejdź na Polsatsport.pl