Miesiąc i... koniec? Fernando Santos może odejść z Besiktasu
Fernando Santos nie jest w Polsce wspominany szczególnie ciepło. Kadencja Portugalczyka na stanowisku selekcjonera naszej reprezentacji potrwała ledwie osiem miesięcy i nie przyniosła niczego dobrego. Tymczasem okazuje się, że turecka przygoda Santosa może być jeszcze krótsza. Doświadczony trener w styczniu objął Besiktas, a już dochodzą głosy, że jest bliski odejścia.
Fernando Santos, prowadząc reprezentację Portugalii w latach 2014-2022, wyrobił sobie ogromną markę. Był uznawany za jednego z najlepszych szkoleniowców na Starym Kontynencie, a zdobycie mistrzostwa Europy z kadrą tylko potwierdzało tę opinię.
ZOBACZ TAKŻE: Z PKO BP Ekstraklasy do Chin! Gwiazda opuściła Polskę
Schyłkowy okres jego kadencji w rodzimej drużynie narodowej nie był już jednak tak udany. Po mundialu w 2022 roku Santos pożegnał się więc z pracą. Na bezrobociu nie pozostawał długo - już w styczniu kolejnego roku na zatrudnienie go zdecydował się bowiem Polski Związek Piłki Nożnej. Portugalczyk miał być selekcjonerem na lata, który zadba nie tylko o wyniki kadry A, ale również przyczyni się do poprawy szkolenia.
Ambitny plan zakończył się fiaskiem. Polacy rozegrali pod Santosem sześć spotkań, z których wygrali tylko połowę. Skomplikowali sobie sytuację w eliminacjach do Euro, czego nie zdołał uratować następca Portugalczyka - Fernando Santos. W konsekwencji "Biało-Czerwoni" o bilety do Niemiec będą musieli walczyć w barażach.
Santos we wrześniu zeszłego roku odszedł z PZPN. Jego rozbrat z zawodem znów nie potrwał długo, bo już cztery miesiące później skusił się na niego Besiktas. Dotychczas 69-latek poprowadził turecki klub w sześciu grach - wygrał trzy, zremisował jedną i dwie przegrał.
Tymczasem z Grecji docierają do nas sensacyjne informacje. Według portalu "Ta Nea" Santos może lada chwila... zakończyć współpracę z Besiktasem.
Portugalczyka chciałaby bowiem mieć u siebie grecka federacja, która szuka selekcjonera. Obecnie jest nim Gustavo Poyet, którego kontrakt wygasa jednak z końcem marca i - jak spekulują dziennikarze z Hellady - nie zostanie przedłużony. O posadę Santos miałby zawalczyć z Manolo Jimenezem.
Gdyby faktycznie doszło do porozumienia z Portugalczykiem, byłby to dla niego powrót do Grecji. W latach 2010-2014 Santos był już selekcjonerem tej reprezentacji, a osiągane wraz z nią wyniki otworzyły mu drogę do kadry Portugalii.
Przejdź na Polsatsport.pl