Ignorancja czy głupota? Rosyjska tenisistka nie przejmuje się uwagami Igi Świątek
Anastazja Potapowa po raz kolejny udowodniła, że wojna na Ukrainie i agresja ze strony kraju w którym się urodziła, nie robi na niej większego wrażenia. Rosjanka postanowiła ponownie opublikować zdjęcie, które nie tylko wywołało kontrowersję, ale pozostawiło ogromny niesmak. Potapova za nic ma apele władz WTA czy Igi Świątek, które od początku konfliktu nawołują do niepromowania żadnych rosyjskich drużyn sportowych.
Kiedy kilka miesięcy temu Anastazja Potapova opublikowała na Instagramie zdjęcie z meczu Spartaka Moskwa, część środowiska tenisowego uważało, że zachowanie Rosjanki może być nieumyślne i wynikać ze zwykłej ignorancji lub nawet głupoty młodej zawodniczki. Fotografia wywołała burzę, o czym Rosjanka przekonała się kilka dni później.
ZOBACZ TAKŻE: Gwiazda tenisa o Arynie Sabalence. "Czułam, że ludzie nie chcą z nią grać"
Kibice potępili zachowanie Potapovej, dając upust swoim emocjom w komentarzach na platformach społecznościowych. Rosjanka doskonale zdawała sobie sprawę, że publikacja zdjęcia w koszulce Spartaka Moskwa wywoła oburzenie. Zachowanie 22-latki skrytykowała między innymi Iga Świątek.
- Byłam zdziwiona jej zachowaniem. Myślałam, że zdaje sobie sprawę z tego, że w takich czasach nie powinna pokazywać swoich sympatii. Nawet jeśli jest fanką tej drużyny. WTA ma wytłumaczyć zawodniczkom, że nie można promować żadnych rosyjskich drużyn w obecnych czasach. Trochę mnie to uspokoiło - przyznała Świątek w 2023, na krótko po tym, jak Rosjanka wyszła na mecz w koszulce Spartaka.
Mimo tamtej krytyki, również ze strony władz WTA, Potapowa po raz kolejny, tym razem w pełni świadomie, postanowiła przypomnieć o hańbiącej fotografii. Udostępniła "pamiętne" zdjęcie w jednej z relacji na Instagramie. Tym razem nie można tłumaczyć Rosjanki, która swoją ignorancją lub głupotą prowokuje kibiców i uderza w część środowiska tenisowego, w którym znajdują się zawodniczki i zawodnicy z Ukrainy. Być może później Rosjanka będzie dziwić się i skarżyć na konferencjach prasowych na to, że rywalki po meczu nie chcą podać jej ręki.
WTA nie skomentowało jeszcze złamania zaleceń przez 22-latkę. Może to odpowiedni moment, aby władze tenisa zachowały się w sposób bardziej stanowczy i poza pogrożeniem palcem, zastosowały konkretne restrykcje. Wówczas istnieje cień szansy, że Potapowa "pójdzie po rozum do głowy".
Przejdź na Polsatsport.pl