Tenisistki znów połączą siły? To może być zła wiadomość dla Polski!
Czeski duet tenisistek Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova w zeszłym roku rozstały się mimo ogromnych sukcesów w grze podwójnej i oddzielnie kontynuują swoje kariery. Tymczasem tajemnice rozstania wyjawiła Krejcikova, która stwierdziła, że niekoniecznie była to wspólna decyzja obu zawodniczek, ale wciąż widzi szansę na zjednoczenie.
Krejcikova i Siniakova to duet, który przez kilka lat zdominował grę podwójną kobiet. Multum tytułów wielkoszlemowych oraz złoto olimpijskie w Tokio to tylko część osiągnięć spektakularnego duetu. W listopadzie 2023 roku zawodniczki ogłosiły, że ich drogi rozchodzą się wraz z nadchodzącym sezonem i nie zobaczymy ich wspólnie na korcie. Co ważne - będzie to miało miejsce w roku olimpijskim, gdzie Czeszki mogłyby bronić tytułu.
ZOBACZ TAKŻE: Niepokojąca sytuacja podczas meczu Projektu. Jest komentarz trenera
- W zeszłym roku, kiedy się rozstaliśmy, a ona powiedziała mi, że chce pójść w innym kierunku, poruszyłyśmy również temat igrzysk olimpijskich – przekazała Krejcikova, która nie ukrywa, że decyzja była pochopna i to nie ona ją podjęła.
- Decyzja o rozstaniu należała do Kateriny, a nie do mnie. Bardzo chciałabym z nią zagrać i bardzo chciałabym z nią rywalizować na igrzyskach olimpijskich - dodała Czeszka.
Wszystko jest jeszcze w grze, choć jak przyznaje Krejcikova, również tym razem inicjatywa powinna wyjść ze strony Siniakovej.
- Wszystko zależy od niej, aby faktycznie się zbliżyła i porozmawiała o tym. Jestem bardzo otwarta na ponowne zjednoczenie i wspólny występ na igrzyskach olimpijskich, ale teraz wszystko zależy bardziej od niej niż ode mnie - powiedziała Krejcikova.
Powrót duetu Siniakova - Krejcikova może być złą wiadomością dla reprezentacji Polski, która również szykuje silny skład na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Kibice Biało-Czerwonych liczą przede wszystkim na Igę Świątek, Huberta Hurkacza oraz Magdę Linette.