Reprezentant Polski rzucił się na kibiców! Musiała interweniować ochrona
Mateusz Ponitka, koszykarz Partizana Belgrad, spiął się z kibicami po porażce swojego klubu z Bayernem Monachium w meczu Euroligi. Interweniować musiała ochrona!
Ekipa ze stolicy Serbii przegrała z monachijczykami 78:79, choć jeszcze 43 sekundy przed końcem spotkania prowadziła czterema punktami. O porażce Partizana przesądził rzut za trzy Francuza Sylvaina Francisco w ostatniej sekundzie meczu.
ZOBACZ TAKŻE: Wielki skandal! Oskarżenia o antysemityzm wywołały burzę przed meczem
Po końcowej syrenie zawodnicy Partizana zostali wygwizdani przez swoich kibiców. Do grupy fanów belgradzkiej ekipy błyskawicznie podbiegł Mateusz Ponitka, który ostro starł się z jednym z kibiców, z charakterystycznie wytatuowaną głową. Obie strony musiały rozdzielać służby porządkowe.
Początkowo serbskie media informowały, że Polak ostro zareagował na gwizdy i wyzwiska, rzucane z trybun w kierunku zespołu. Krewki kibic, do którego podbiegł Ponitka, a którym okazał się Marko Jovicić, znany w Belgradzie tatuator, przedstawił jednak w rozmowie z dziennikiem "Telegraf" zupełnie inną wersję zdarzeń. Twierdzi on, że prowodyrką całego zajścia była... partnerka reprezentanta Polski!
- Na mecz przyjechałem, jak zawsze, z moimi przyjaciółmi. Jesteśmy posiadaczami karnetów i mamy zarezerwowane konkretne miejsca na trybunach. Gdy weszliśmy na sektor, okazało się, że na naszych miejscach siedzą dwie kobiety i jeden mężczyzna. Podszedłem do nich i powiedziałem po serbsku, że siedzą na naszych miejscach. Okazało się, że nikt z nich nie mówi w tym języku, więc kontynuowałem rozmowę po angielsku. Żadna z tych trzech osób nie chciała się ruszyć z naszych krzesełek, więc poszedłem po ochronę, prosząc, by skierowała całą trójkę na ich miejsca. Młodsza kobieta zaczęła mi wówczas pokazywać środkowy palec, a starsza, która z nią była, krzyczała w moją stronę i ubliżała mi. Dopiero gdy zostały przeniesione na inną część trybun dowiedziałem się, że młodsza z pań była partnerką Mateusza Ponitki, naszego koszykarza. Jeszcze podczas spotkania Polak zaczął machać w moją stronę rękami i pokazywać, że rozprawi się ze mną po meczu. A co było dalej, to już wszyscy widzieli - powiedział Jovicić.
Tatuator wyjaśnił, że zamieszanie nie miało nic wspólnego z porażką Partizana ani z tym, że kibice wyrażali niezadowolenie z gry swojej drużyny. Dodał, że wszyscy fani są z drużyną na dobre i na złe, zaś cało zajście było wyłącznie wynikiem "bezczelności i arogancji" partnerki Mateusza Ponitki.
Przejdź na Polsatsport.pl