Kosztowny żart gwiazdy tenisa. Naruszył nietykalność i został wyrzucony z turnieju
Gael Monfils to jeden z najbardziej "szalonych" tenisistów w tourze. Przez lata Francuz zachwycał kibiców i zaskakiwał rywali niekonwencjonalnymi zagraniami. 37-latek słynie również z nietuzinkowego poczucia humoru. Niestety niektóre żarty potrafią nieść za sobą konsekwencje. Francuz przekonał się o tym w trakcie turnieju Ultimate Tennis Showdown.
W ubiegłą sobotę i niedzielę w Oslo został zorganizowany pokazowy turniej tenisowy Ultimate Tennis Showdown. Za organizacją stoi jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób w środowisku tenisowym - Patrick Mouratoglou. Jedną z gwiazd, które przybyły do stolicy Norwegii był Gael Monfils.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy ranking WTA. Iga Świątek goni legendy
Francuz słynący ze swojego temperamentu został zdyskwalifikowany i nie mógł wyjść na kort, aby rozegrać swój pojedynek z Benoitem Paire'em. Powody tej decyzji nie były do końca jasne. Dopiero chwilę później organizatorzy wydali oficjalny komunikat, z którego wynika, że Monfils przypadkowo naruszył nietykalność cielesną supervisora Stephana Apostolou. Regulamin zawodów zabrania tego typu praktyk i 37-latek musiał ponieść konsekwencje.
"W piątek doszło do żartobliwej wymiany zdań w szatni między Gaelem Monfilsem a nadzorcą turnieju - Stephanem Apostolou. W jej wyniku doszło do drobnej kontuzji supervisora" - ujawnił organizator w oświadczeniu.
Głos w sprawie zabrał również Monfils, który podzielił się swoimi odczuciami za pośrednictwem platformy "X".
"Jak wynika bezpośrednio z komunikatu UTS, z mojej strony nie było żadnej złośliwości czy przemocy. Podczas żartów w szatni, Stephane został niestety ranny. Nigdy moją intencją nie było wyrządzenie komuś krzywdy i na szczęście Stephane o tym wie. Ludzie, którzy mnie znają, że nie leży to w mojej naturze. Stephane i ja uścisnęliśmy sobie dłonie i ruszyliśmy dalej. Dyskwalifikacja sprawia, że wygląda to tak, jakby za kulisami wydarzył się jakiś problem, czy doszło do kłótni. To był wypadek i nic więcej" - podsumował Monfils.
Przejdź na Polsatsport.pl