Niespodzianka! Resovia odpadła z Pucharu Polski
Asseco Resovia Rzeszów za burtą Tauron Pucharu Polski siatkarzy! We wtorkowym ćwierćfinale rzeszowianie nie wykorzystali atutu własnej hali i po pełnym zwrotów akcji spotkaniu przegrali z Bogdanką LUK-iem Lublin 1:3.
Ze wszystkich ćwierćfinałów Pucharu Polski to właśnie starcie ekip z Rzeszowa i Lublina zapowiadało się na najbardziej wyrównane. Asseco Resovia w tabeli PlusLigi po 21. kolejkach zajmuje czwarte miejsce, Bogdanka jest szósta.
ZOBACZ TAKŻE: Nie było sensacji. Mamy pierwszego półfinalistę Pucharu Polski siatkarzy
Drużyna trenera Giampaolo Medeiego w ostatnim ligowym spotkaniu oszczędzała siły na walkę w Pucharze - przeciwko PSG Stali Nysa nie zagrali m.in. TJ Defalco, Stephen Boyer i Karol Kłos, a mimo to Resovia wygrała 3:1. Z kolei lublinianie odnieśli bardzo cenne zwycięstwo na własnym boisku z mocnym Projektem Warszawa, również w czterech setach. To pokazywało, że obie drużyny są w dobrej formie i we wtorkowy wieczór w hali "Podpromie" kibice mogą zobaczyć interesujący mecz i siatkówkę na świetnym poziomie. Nieco więcej szans na zwycięstwo można było dawać ekipie z Podkarpacia, choć Bogdanka już nie raz w tym sezonie pokazywała, że stać ją na sprawianie niespodzianek.
W pierwszym secie nie brakowało zarówno dobrej siatkówki, jak i dramaturgii. Na początku wynik szybko się "rozjechał", gdy przy serwisie Łukasza Kozuba gospodarze odrzucili rywali od siatki i od stanu 6:6 zdobyli pięć punktów z rzędu (11:6). Potem rzeszowianie długo utrzymywali bezpieczne prowadzenie, ale gracze Bogdanki w końcu zdołali odrobić straty. Dzięki dobrym zagrywkom rezerwowego Macieja Krysiaka i dwóm skutecznym blokom Marcina Kani na Boyerze i Defalco, od stanu 20:17 wygrali trzy kolejne wymiany i doprowadzili do remisu. W końcówce lublinianie poszli za ciosem, a bohaterem ostatnich akcji był Alexandre Ferreira. Portugalczyk zagrał dwa asy - drugi z nich zakończył partię zwycięstwem Bogdanki 25:22.
Przed drugim setem nastąpiła zmiana na rozegraniu w ekipie gospodarzy - Kozuba zastąpił Fabian Drzyzga. Początkowo rzeszowianie sprawiali wrażenie, jakby wciąż przeżywali porażkę w poprzedniej partii i tym razem to Bogdanka bardzo szybko zbudowała kilkupunktową przewagę (1:4, 4:7). Trener Medei dokonał kolejnej roszady, Yacine'a Louatiego zastąpił Klemen Cebulj, i z czasem jego drużyna się otrząsnęła. Po kolejnej w tym meczu serii pięciu punktów z rzędu wyszła na prowadzenie 11:9, a chwilę później, po kontrach skończonych przez Defalco i Kłosa, wygrywali już 15:11.
Jednak i tym razem Resovia wypuściła prowadzenie z rąk. Zagrywką zapunktowali Ferreira i Kania, Jakub Wachnik zatrzymał blokiem Boyera i znów w lepszej sytuacji była drużyna z Lublina (17:18). W zaciętej końcówce as serwisowy Cebulja sprawił, że rzeszowianie wrócili na prowadzenie (23:22), ale ostatnie słowo raz jeszcze należało do gości. Piłkę setową dał swojemu zespołowi Marcin Komenda, blokując Defalco. Więcej niż jednej szansy na zamknięcie partii gracze Bogdanki nie potrzebowali - Cebulj nie przyjął zagrywki Mateusza Malinowskiego, który już w pierwszej partii zastąpił na boisku Damiana Schulza, lublinianie wygrali 25:23 i w całym spotkaniu prowadzili już 2:0.
Na trzeciego seta do pierwszej szóstki Resovii wrócił Kozub, ale już Cebulj pozostał na placu gry. Z kolei w ekipie gości w porównaniu z początkiem meczu zaszły dwie zmiany - w miejsce Schulza grał wspomniany Malinowski, a w miejsce Tobiasa Branda Wachnik.
Stojący pod ścianą gospodarze rzucili na szalę wszystkie siły i zbudowali kilkupunktową przewagą (11:7), w głównej mierze za sprawą świetnych serwisów Defalco. Za trzecim razem już nie dali sobie odebrać prowadzenia. Grając konsekwentnie i skutecznie, akcja po akcji, powiększali jego rozmiary. Po bloku Defalco na Schulzu i autowym ataku Jana Nowakowskiego wygrywali aż 19:10, a kilka minut później, gdy precyzyjnie zaatakował Boyer, zwyciężyli 25:14 i doprowadzili do czwartego seta.
W czwartej odsłonie dość długo żadna z drużyn nie była w stanie zbudować przewagi większej niż dwupunktowa, aż wreszcie udało się to gościom. Od stanu 14:14 lublinianie zdobyli cztery punkty w serii, m.in. dzięki świetnym zagraniom Malinowskiego w ataku oraz Nowakowskiego w bloku. Potem błędy w ataku popełnili Defalco oraz Kłos i Bogdanka prowadziła już 22:16. Tej przewagi gracze trenera Massimo Bottiego już nie oddali. Seta asem serwisowym zakończył Malinowski (25:19), przyjezdni wygrali 3:1 i rozpoczęli taniec radości.
Najlepszym graczem spotkania został wybrany Ferreira. Portugalski przyjmujący zdobył dla swojego zespołu 17 punktów. Miał 65-procentową skuteczność w ataku (13/20) i zagrał cztery asy serwisowe.
W półfinale rozgrywek zespół z Lublina zmierzy się ze zwycięzcą środowego meczu Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk. Turniej finałowy Pucharu Polski odbędzie się w dniach 2-3 marca w krakowskiej Tauron Arenie.
Puchar Polski, 1/4 finału
Asseco Resovia Rzeszów - Bogdanka LUK Lublin 1:3 (22:25, 23:25, 25:14, 19:25)
Resovia: Łukasz Kozub, Stephen Boyer (20), TJ Defalco (19), Yacine Louati (4), Bartłomiej Mordyl (7), Karol Kłos (7), Michał Potera (libero) oraz Fabian Drzyzga, Klemen Cebulj (10), Jakub Bucki (2), Adrian Staszewski.
Bogdanka: Marcin Komenda (2), Damian Schulz (3), Tobias Brand (8), Alexandre Ferreira (17), Marcin Kania (7), Jan Nowakowski (5), Thales Hoss (libero) oraz Mateusz Malinowski (13), Jakub Wachnik (7), Maciej Krysiak, Jakub Nowosielski, Damian Hudzik.
Przejdź na Polsatsport.pl