Świetny początek, a później... schody. Hurkacz gra dalej w Rotterdamie!
Hubert Hurkacz awansował - choć nie bez problemów - do drugiej rundy turnieju ATP w Rotterdamie. Wrocławianin pokonał w trzech setach Czecha Jiriego Leheckę 6:3, 6:7 (9-11), 7:6 (11-9).
Kilka dni temu Hubert Hurkacz nie zdołał obronić wywalczonego przed rokiem tytułu w turnieju ATP w Marsylii, przegrywając w finale imprezy z reprezentantem gospodarzy Ugo Humbertem 4:6, 4:6. Wrocławianin pozostał jednak w Europie i we wtorek (13 lutego) rozpoczął zmagania w imprezie rangi ATP 500 w Rotterdamie. Rywalem Polaka w pierwszej rundzie był Czech Jiri Lehecka, z którym Hurkacz rywalizował po raz pierwszy w karierze.
ZOBACZ TAKŻE: Co za kara! Tenisista zawieszony, czy to koniec kariery?
W pierwszym secie Hurkacz znakomicie wywiązał się z roli faworyta. Ósmy zawodnik światowego rankingu wygrał dwa gemy przy własnym podaniu i już przy drugiej okazji przełamał swojego rywala, wychodząc na prowadzenie 3:1. Nasz tenisista dokonał tego w wielkim stylu, ponieważ Lehecka prowadził w pewnym momencie tego gema już 40:15! A ponieważ do końca tej partii obaj tenisiści zgodnie punktowali przy swoim serwisie, pierwsza odsłona spotkania padła - w zaledwie 31 minut - łupem Polaka (6:3).
Druga partia od początku do końca przebiegała pod dyktando aktualnie serwującego tenisisty - ani Hubert Hurkacz, ani Jiri Lehecka nie mieli nawet szansy na break pointa i o losach seta musiał rozstrzygnąć tie-break. W nim Czech rozpoczął od prowadzenia, ale trzy kolejne punkty zapisał na swoim koncie wrocławianin, któremu udało się przełamać rywala. Lehecka odpowiedział tym samym przy piłce meczowej Polaka, a następnie wygrał przy swoim podaniu, doprowadzając do remisu 6-6. Hurkacz, który zdołał obronić dwie piłki setowe Lehecki (przy stanie 6-7 i 8-9) nie wytrzymał jednak wojny nerwów. Sklasyfikowany na 32. miejscu w rankingu ATP 22-latek, który w tym secie obronił łącznie trzy piłki meczowe, przełamał "Hubiego" przy stanie 9-9, a partię zakończył efektownym asem serwisowym, doprowadzając do remisu w meczu.
Decydujący set miał przebieg podobny do tego z drugiej odsłony spotkania: obaj tenisiści zgodnie wygrywali gemy przy swoim podaniu, choć warto zaznaczyć, że Hubert Hurkacz przy stanie 5:4 mógł zakończyć pojedynek. Czech obronił jednak czwartą (!) piłkę meczową i o losach spotkania decydował drugi w tym starciu tie-break. W nim więcej zimnej krwi zachował Polak, który szybko przełamał rywala, wychodząc na prowadzenie 2-1, następnie zapunktował przy swoim serwisie, by po chwili... dać się przełamać 22-letniemu rywalowi! Wrocławianin obronił piłkę meczową przy stanie 5-6, ale znów dał się przełamać na 6-7. Hurkacz błyskawicznie dokonał przełamania powrotnego, a następnie obronił - efektownym asem! - trzeciego meczbola Czecha. Ten nie pozostał dłużny i nie pozwolił Hurkaczowi - już przy swoim podaniu - na wykorzystanie piątej piłki meczowej. Nasz tenisista przełamał jednak rywala na 10-9, a chwilę później zakończył tę partię i cały mecz potężnym asem serwisowym!
W drugiej rundzie Polak zmierzy się z Holendrem Tallonem Griekspoorem, który pokonał po niemal trzygodzinnym trzysetowym boju Włocha Lorenzo Musettiego 3:6, 7:6 (9-7), 7:6 (7-3).
ATP w Rotterdamie - 1. runda
Hubert Hurkacz - Jiri Lehecka 6:3, 6:7 (9-11), 7:6 (11-9).
Przejdź na Polsatsport.pl