Olimpijczyk bez litości dla siatkarzy Resovii. "Nie pozwoliłbym"
Asseco Resovia Rzeszów przegrała 1:3 z Bogdanką LUK Lublin i na etapie ćwierćfinału pożegnała się z tegorocznym TAURON Pucharem Polski. Przykrych słów w kierunku rzeszowian nie szczędził ich były trener, a także polski olimpijczyk z Monachium - Jan Such.
Rzeszowianie byli jednymi z faworytów do zdobycia trofeum, jednak skutecznie postawili im się siatkarze z Lublina, którzy pod wodzą Massimo Bottiego grają rewelacyjnie. Zajmują szóste miejsce w tabeli PlusLigi, a awans do półfinału TAURON Pucharu Polski jest dla nich pierwszym w historii.
ZOBACZ TAKŻE: Kurek powie "basta" po igrzyskach? Siatkarz przerwał milczenie!
Pozytywne nastroje w Lublinie nie mają nic wspólnego z tymi panującymi w Rzeszowie. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów przyszedł czas na kolejną porażkę. Żalu nie krył olimpijczyk z Monachium, a także były szkoleniowiec Asseco Resovii - Jan Such.
- Chyba nie doczekam się powtórki zwycięstwa Resovii w Pucharze Polski. Rzeszowski zespół odniósł ostatnio taki sukces w 1986 roku. Liczyłem, że może teraz w Krakowie dojdzie do tego i wybierałem się na finałowy turniej TAURON Pucharu Polski - powiedział Such w rozmowie z oficjalnym serwisem plusliga.pl.
Trener zwrócił też uwagę na postawę zespołu z Podkarpacia. Nie pierwszy raz można usłyszeć, że zawodnikom tej drużyny brakuje woli walki i zaangażowania.
- Raziła ogromna liczba błędów. Zbyt łatwo zostały przegrane końcówki. W czwartym secie znowu zobaczyliśmy u gospodarzy zniechęcenie. W tym sezonie jeszcze coś jest do wygrania. Można walczyć o europejski puchar i mistrzostwo Polski. Zespół musi jednak zaakceptować Fabiana Drzyzgę. Na pewno nie pozwoliłbym na takie granie jakie zaprezentowali gospodarze - zakończył Such.
Następny mecz Asseco Resovia zagra 17 lutego z Indykpolem AZS-em Olsztyn w ramach 22. kolejki PlusLigi.
Przejdź na Polsatsport.pl