Świątek właśnie pobiła własny rekord! To może być klucz do zwycięstwa w Katarze
Iga Świątek jak burza idzie przez turnieju w Dausze. Polka w stolicy Kataru broni tytułu wywalczonego przed rokiem. W dwóch dotychczasowych meczach liderka rankingu nie straciła seta. Eksperci doceniają postawę raszynianki i wskazują na jeden element, który Świątek poprawiła względem poprzednich turniejów.
Kobiecy tenis rządzi się swoimi prawami. Główna różnica wynika z siły serwisu. Zawodniczki nie generują takich prędkości w polu serwisowym jak panowie. Z tego względu zdecydowanie trudniej bronić się przed przełamaniami. Chyba że serwuje się tak, jak Iga Świątek w spotkaniu z Jekateriną Aleksandrową.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsze takie zwycięstwo. Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju w Katarze
Serwis był jednym z nielicznych elementów, które nie zawsze funkcjonowały tak, jak Polka by sobie tego życzyła. Widać to było zwłaszcza w Australian Open, gdzie naszej zawodniczce zdarzały się podwójne błędy czy kiedy nie trafiała pierwszym podaniem. Przy drugim słabszym serwisie Polka narażona była na return rywalek.
W Dausze widać zdecydowaną poprawę w tym kluczowym elemencie gry. W całym meczu z Aleksandrową Świątek posłała aż pięć asów. Dodatkowo serwis pozwalał jej zdobyć przewagę sytuacyjną na korcie. W pierwszym secie Rosjanka nie potrafiła odczytać kierunków podania Polki. Serwis na ciało, serwis do boku, serwis do środka. Rosjanka musiała mieć solidny ból głowy.
Nawet kiedy udało jej się przebić piłkę na stronę Polki, to liderka rankingu kończyła wymianę winnerami.
Znakomity serwis Polki pozwalał jej nie tylko rotować arsenałem ofensywnych uderzeń, ale również bronić się w trudnych momentach. Aleksandrowa miała aż osiem szans na przełamanie. Żadnej z nich nie wykorzystała, bo przy kluczowych piłkach, Świątek posyłała w jej kierunku mocny i precyzyjny serwis.
Osiem obronionych break pointów to rekord w karierze naszej zawodniczki. W 2019 roku w spotkaniu przeciwko Karolinie Pliskovej obroniła siedem takich piłek.
Jak zmieniała się Iga Świątek?