Andrea Anastasi przed meczem z Jastrzębskim Węglem. "Mamma mia, lepiej o tym nie myśleć"
Liga Mistrzów siatkarzy wkracza w fazę ćwierćfinałów. Już na tym etapie los skojarzył dwie mocne ekipy, jakimi są Jastrzębski Węgiel i Gas Sales Daiko Piacenza. Włoski zespół jest prowadzony przez doskonale znanego polskim kibicom Andreę Anastasiego, który nie ukrywa, że spodziewa się arcytrudnej przeprawy.
Anastasi spędził w Polsce wiele lat. Rozpoczęło się od reprezentacji, którą prowadził w latach 2011-2013. Potem przejął stery w Treflu Gdańsk, a następnie w Projekcie Warszawa. Teraz będzie miał okazję powrócić do naszego kraju, by rozegrać mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów z Jastrzębskim Węglem. Pierwsze spotkanie odbędzie się jednak na włoskiej ziemi.
ZOBACZ TAKŻE: Powrót do ojczyzny! Słynny siatkarz poinformował o planach na przyszły sezon
Zdaniem szkoleniowca z Italii właśnie ten ćwierćfinał będzie najbardziej wyrównany. Podkreślił jednak, że aby tak się stało, wszyscy jego zawodnicy muszą być w pełni zdrowia i dyspozycji.
Do gry w pełnym wymiarze powrócił Yoandry Leal, który jest kluczową postacią zespołu. W okresie reprezentacyjnym borykał się z problemami zdrowotnymi. Próbę powrotu na boisko podjął już w listopadzie, lecz dopiero w rozgrywanym na początku lutego meczu z Perugią można było powiedzieć, że jest w pełni zdrowym zawodnikiem.
Anastasi przyznał, że przygotowuje zespół na szalenie trudny dwumecz z Jastrzębskim Węglem. Podkreśla, że kwestia zwycięstwa rozstrzygnie się nie tylko w sferze sportowej, ale także mentalnej.
- Musimy zaprezentować wysoką jakość w zagrywce, bo Jastrzębski to zespół, który naprawdę dobrze serwuje i potrafi sprawić sporo kłopotów. Jednocześnie musimy dobrze grać w systemie blok-obrona. Poziom gry Jastrzębia jest wysoki, a w swoim składzie ma on wielu technicznie grających zawodników, w tym nadzwyczajnego rozgrywającego, dwóch wspaniałych środkowych Jurija Gładyra i Norberta Hubera, do tego Tomasz Fornal… Mamma mia! Będzie naprawdę trudno, lepiej o tym nie myśleć. Musimy dobrze zagrać również na poziomie mentalnym i zdajemy sobie sprawę, że będziemy musieli walczyć - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
W ubiegłym sezonie Anastasi prowadził zespół z Perugii, lecz na jej drodze do triumfu w Lidze Mistrzów stanęła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, późniejszy triumfator rozgrywek. Zdaniem włoskiego szkoleniowca Jastrzębski Węgiel ma wszystko, by zostać następcą ZAKSY.
– To jeden z kandydatów do złota. W poprzedniej edycji jastrzębianie dotarli do finału, a teraz grają niezwykle stabilnie, dlatego uważam, że stoją przed ogromną szansą na triumf – ocenił Włoch.
Pierwszy mecz Jastrzębskiego Węgla z Gas Sales Daiko Piacenza w środę 21 lutego. Transmisja od godziny 20:15 w Polsacie Sport.
Przejdź na Polsatsport.pl