UFC 298: Zmiana na tronie, "Matador" w koronie
Za nami gala UFC 298. Kalifornia minionej nocy była miejscem, w którym bez cienia wątpliwości doszło do rozstrzygnięć spektakularnych. Takimi bez wątpienia są zmiana mistrza w kategorii piórkowej czy pełen emocji co-main event. To pierwsze jednak wydaje się być czymś wręcz historycznym, o czym mówić będziemy jeszcze przez długi czas.
Walka wieczoru. Pas mistrzowski kategorii piórkowej na szali. Naprzeciw siebie panujący od grudnia 2019 roku Alexander Volkanovski i niepokonany pretendent z Hiszpanii - Ilia Topuria. Wszyscy doskonale wiedzieli, że to będzie fantastyczny pojedynek, a jeśli ktoś miał zdetronizować Australijczyka, to mógł to zrobić jedynie 27-latek z Alicante.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje legendarny polski pięściarz. Walczył na igrzyskach
Volkanovski pięciokrotnie, udanie bronił mistrzowskiego trofeum. W związku z brakiem odpowiednich pretendentów, dwukrotnie postanowił zostać podwójnym mistrzem, atakując pas kategorii lekkiej. Ta sztuka jednak ani razu się nie udała. W obu przypadkach "Wielki" musiał uznać wyższość Islama Machaczewa. Topuria, przed starciem mistrzowskim, stoczył dla UFC sześć pojedynków, wszystkie wygrywając i pnąc się po szczeblach rankingu kategorii piórkowej w sposób tak efektowny, że trudno byłoby znaleźć argument, by nie dać mu szansy walki o mistrzowskie trofeum.
Warto dodać, że przed samym pojedynkiem Hiszpan był niezwykle pewny siebie i w stu procentach przekonany, że to nie będzie dla niego trudny pojedynek. "Dziadek", bo tak nazywał starszego o 8 lat Volkanovskiego, miał być tylko ostatnią przeszkodą w drodze po największe laury. Jak powiedział, tak zrobił.
W pierwszej rundzie Topuria oddał nieco pole Volkanovskiemu, który walczył w swoim stylu. Sporo kopał i wyprowadzał celne, pojedyncze uderzenia, którymi trafiał swojego rywala. W drugiej rundzie "Matador" postanowił zagrać na zasadach zaproponowanych przez Australijczyka. Podczas jednej z wymian pod siatką mocno trafił mistrza i posłał go na deski, dopisując Volkanovskiemu drugą porażkę przez nokaut z rzędu.
Mamy nowego mistrza! Ilia Topuria w zasadzie zrobił TYLKO i aż to co zapowiadał, ale tak naprawdę zrobił coś o wiele większego. I nie chodzi o to, że założył pas na swoje biodra. Zdetronizował tego, którego wydawało się nie zdetronizuje w najbliższym czasie nikt.
W drugiej najważniejszej walce wieczoru, były mistrz kategorii średniej - Robert Whittaker - mierzył się z niebezpiecznym Paulo Costą. W wywiadzie udzielonym przed tym pojedynkiem Polsatowi Sport, Whittaker zapowiadał krwawą wojnę. Takiej wprawdzie nie uświadczylismy, a sam pojedynek był dość wyrównany, ale emocji nie brakowało. Whittaker ostatecznie zawalczył bardziej metodycznie od Costy i w dwóch z trzech rund był po prostu zawodnikiem lepszym, wygrywając ten pojedynek jednogłośnie na kartach punktowych.
Swoje walki na karcie głównej wygrali także Ian Machado Gary i Merab Dvalishvili, którzy decyzjami sędziów pokonywali kolejno Geoffa Neala i Henryego Cejudo oraz Anthony Hernandez, który w drugiej rundzie poddał Romana Kopyłowa.
Pozostaje Nam oczekiwać na rozstrzygnięcia kolejnych, zbliżających się gal UFC. Kto będzie rywalem Topurii w jego pierwszej obronie mistrzowskiego pasa? Czy Robert Whittaker zawalczy o mistrzowskie trofeum kategorii średniej? Tego nie wiemy, ale już niebawem wszystko będzie jasne!
UFC 298: Wyniki i skróty walk:
65,8 kg: Ilia Topuria pokonał Alexandra Volkanovskiego przez KO w drugiej rundzie
83,9 kg: Robert Whittaker pokonał Paulo Costę przez jednogłośną decyzję sędziów
77,1 kg: Ian Machado Garry pokonał Geoffa Neala przez niejednogłośną decyzję sędziów
61,2 kg: Merab Dvalishvili pokonał Henry’ego Cejudo przez jednogłośną decyzję sędziów
83,9 kg: Anthony Hernandez pokonał Romana Kopylova przez poddanie w drugiej rundzie