Chińczycy przycisnęli Messiego do muru. Musiał nagrać wideo i przeprosić
Inter Miami przygotowuje się do rozpoczęcia nowego sezonu MLS. Zespół z Florydy rozgrywał mecze towarzyskie w różnych częściach świata - między innymi w Hongkongu. Tam zabrakło jednak w składzie Leo Messiego, co wywołało oburzenie wśród chińskich kibiców. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że argentyński mistrz świata musiał nagrać oficjalne przeprosiny.
4 lutego Inter Miami mierzył się w Hongkongu z drużyną HongKong All-Stars. Bilety na to spotkanie sprzedawały się bardzo dobrze - azjatyccy kibice chcieli bowiem na własne oczy zobaczyć Leo Messiego.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Piątek zmarnował rzut karny w 102. minucie! Dramatyczna końcówka
Wielkie były więc ich zdziwienie, kiedy okazało się, że argentyński wirtuoz nie zagra. Organizatorzy poinformowali, że Messi jest kontuzjowany, ale w Chinach kontestowano to usprawiedliwienie. Pojawiły się hipotezy, wedle których absencja mistrza świata miałaby być podyktowana względami politycznymi.
Oliwy do ognia dolał fakt, że trzy dni później Messi wystąpił w starciu z japońskim Vissel Kobe. Pojawił się na boisku na ostatnie trzydzieści minut.
Sprawa stała się na tyle gorąca, że Messi został zmuszony do zajęcia oficjalnego stanowiska. Opublikował więc wideo, w którym przeprosił za swoją nieobecność na boisku i wyjaśnił, czym była spowodowana.
- Widziałem i czytałem mnóstwo informacji na temat tego, dlaczego nie grałem w Hongkongu. Postanowiłem nagrać to wideo i przedstawić prawdziwą wersję wydarzeń, aby nikt już nie powielał fake newsów. Zrobiłem wszystko, co było możliwe, żeby zagrać, ale nie dałem rady. Odczuwałem dyskomfort i było dużo ryzyko, że sytuacja się pogorszy - powiedział Messi.
Argentyńczyk dodał, że przytrafiło mu się bolesne zapalenie mięśnia. Organizator meczu - Tatler Asia - zaproponował natomiast kibicom zwrot 50% ceny biletów. To oznacza konieczność wypłacenia rekompensat w wysokości kilku milionów dolarów.
Przejdź na Polsatsport.pl