Co z powrotem Georga Grozera do PlusLigi? Ponoć już wszystko jasne
Georg Grozer w przyszłym sezonie nie będzie zawodnikiem Trefla Gdańsk - poinformował serwis trojmiasto.pl. Rozmowy klubu z Plusligi z niemieckim gwiazdorem były już ponoć bardzo zaawansowane, ale ostatecznie o tym, że nie dołączy on do drużyny "gdańskich lwów", zadecydowały względy rodzinne Grozera.
W styczniu o możliwym powrocie Grozera do Polski po dwunastoletniej przerwie informował Przegląd Sportowy Onet, który cytował słowa zawodnika Trefla i dobrego kolegi Niemca z drużyny narodowej, Lukasa Kampy.
ZOBACZ TAKŻE: Włoscy rywale postraszyli Jastrzębski Węgiel i Projekt Warszawa
- Georg powiedział mi, że chciałby wrócić do PlusLigi, że podobały mu się dwa lata spędzone w Polsce i fajnie byłoby to powtórzyć. Powiedziałem mu, że w takim razie najlepiej by było, gdybyśmy znowu zagrali w jednym klubie - zdradził Kampa.
Z kolei prezes Trefla Dariusz Gadomski stwierdził, że skoro dwaj renomowani niemieccy gracze marzą o tym, by znów zagrać w jednej drużynie klubowej, to będzie pracował nad spełnieniem tych marzeń. Podkreślił jednak, że do konkretów bardzo daleko.
Teraz trojmiasto.pl podaje, że choć konkrety w sprawie przenosin Grozera do Gdańska się pojawiły - wiele kwestii zostało uzgodnionych, a od finalizacji transferu było o włos - to ostatecznie gwiazdor kadry Niemiec nie zdecydował się na grę w Treflu.
"Na ostatniej prostej zadecydowały względne rodzinne 39-latka, na które klub nie miał wpływu i wiele wskazuje, że pozostanie on w Turcji, w której występuje obecnie" - pisze trojmiasto.pl.
W tej sytuacji "gdańskie lwy" wciąż poszukują atakującego na sezon 2024/2025, bo Kewin Sasak, który w obecnych rozgrywkach jest pierwszym wyborem dla trenera Igora Juricicia, ma przenieść się do Bogdanki LUK-u Lublin. Być może swoją szansę w roli zawodnika numer 1 na tej pozycji dostanie 20-letni Aliaksei Nasewicz, który w ostatnich tygodniach kilkukrotnie pokazał się w barwach Trefla z bardzo dobrej strony.
Wracając do Grozera, znakomity niemiecki gracz występował w Pluslidze w latach 2010-2012 - w tym czasie zdobył z Asseco Resovią Rzeszów brązowy (2011) i złoty (2012) medal mistrzostw Polski. Potem grał m.in. w Biełogorie Biełgorod, Zenicie Sankt Petersburg, Gas Sales Piacenza i Vero Volley Monza.
W tym sezonie, mimo już blisko czterdziestu lat na karku, bardzo dobrze spisuje się w barwach Arkasu Izmir. W klasyfikacji najlepiej punktujących graczy ligi tureckiej zajmuje drugie miejsce ze średnią 5,36 punktu na set. Ustępuje pod tym względem tylko Nimirowi Abdel-Azizowi z Halkbanku Ankara. Pod względem liczby zdobytych punktów zajmuje trzecią pozycję - do tej pory zdobył dla Arkasu 413 "oczek" (prowadzi Czech Jan Hadrava z Galatasaray Stambuł - 435). Jego drużyna po 21. kolejkach zajmuje siódme miejsce w tabeli (11 zwycięstw, 10 porażek).
Niewykluczone, że Grozer wróci do Polski już za kilka tygodni, ale nie do Gdańska, a do Rzeszowa, i tylko na jedno spotkanie. Arkas wciąż pozostaje w walce o końcowe zwycięstwo w Pucharze CEV, podobnie jak Asseco Resovia. W pierwszych spotkaniach półfinałowych zespół z Izmiru pokonał niemiecki SVG Luneburg 3:0, z kolei rzeszowianie wygrali 3:1 z inną turecką ekipą, Fenerbahce Stambuł. Arkas - Resovia to na ten moment najbardziej prawdopodobny skład finału.
Jak zmieniał się Georg Grozer? Zdjęcia legendarnego siatkarza