Niespodzianka w PlusLidze. Pokonali Skrę i przerwali serię pięciu kolejnych porażek

Siatkówka
Niespodzianka w PlusLidze. Pokonali Skrę i przerwali serię pięciu kolejnych porażek
fot. PAP/Artur Reszko
Bartosz Filipiak ze Ślepska Malow Suwałki stara się sforsować blok Ilji Petkowa i Adriana Aciobaniteia z PGE GiEK Skry Bełchatów

Ślepsk Malow Suwałki przerwał serię pięciu kolejnych porażek. W spotkaniu 25. kolejki PlusLigi drużyna trenera Dominika Kwapisiewicza pokonała po tie-breaku PGE GiEK Skrę Bełchatów. Dla bełchatowian stracone dwa punkty mogą mieć duże znaczenie w kontekście walki o awans do fazy play-off.

Pierwszy mecz 25. kolejki, której pozostałe mecze zostaną rozegrane dopiero za dziesięć dni, był starciem dwóch drużyn, z których tylko jedna ma realne szanse na awans do fazy play-off. Skra znajduje się w grupie czterech zespołów środka tabeli, które dzielą bardzo niewielkie różnice i o dwa miejsca w czołowej ósemce będą zapewne walczyć do ostatniej kolejki. W tym gronie poza bełchatowianami znajdują się Indykpol AZS Olsztyn, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PSG Stal Nysa.

 

ZOBACZ TAKŻE: Resovia w finale Pucharu CEV! Piękny tydzień polskiej siatkówki

 

W przypadku Ślepska play-offy są możliwe już tylko matematycznie. Degradacja też ekipie z Suwałk raczej nie grozi. Nad ostatnimi w tabeli Enea Czarnymi Radom zawodnicy trenera Dominika Kwapisiewicza mają osiem punktów przewagi, a każdy kolejny punkt zdobyty w końcowej części fazy zasadniczej będzie zwiększał ich poczucie spokoju.

 

W pierwszym secie na boisku długo nie było widać, że to Skra ma w pozostałej części sezonu więcej do zgarnięcia - żadna z drużyn nie była w stanie na oderwać się od rywala aż do stanu 19:19. Wówczas pięć akcji z rzędu wygrali bełchatowianie, w dużej mierze za sprawą bardzo dobrych zagrywek Bartłomieja Lipińskiego, których gracze Ślepska nie byli w stanie dokładnie przyjąć. Mateusz Poręba zapunktował w bloku, Adrian Aciobanitei oraz Dawid Konarski w kontrataku i goście prowadzili 24:19. Ślepsk obronił dwie piłki setowe, ale przy trzeciej Konarski pewnie uderzył z drugiej linii i dał swojemu zespołowi wygraną 25:21.

 

Gospodarze odpowiedzieli w drugiej partii, a Skra znacząco im tę odpowiedź ułatwiła. Wykorzystując bardzo słabą skuteczność rywali w ataku, Ślepsk szybko zbudowali wysoką przewagę. Po bloku Konrada Stajera na Ilji Petkowie i autowym ataku Konarskiego, drużyna z Suwałk prowadziła 14:8. Gdy Pierre Derouillon nie przyjął serwisu Bartosza Filipiaka, było już 18:9.

 

Trener bełchatowian Andrea Gardini zmienił niemal wszystkich zawodników, ale gra jego zespołu już do końca tej części meczu wyglądała źle. W całej partii gracze Skry skończyli zaledwie 9 z 36 ataków (25 procent skuteczności) i uzbierali w niej tylko 13 punktów.

 

W trzecim secie goście otrząsnęli się z marazmu i po udanych akcjach Aciobaniteia w bloku oraz w ataku wyszli na prowadzenie 7:5. Ich przewaga urosła do czterech punktów, gdy Poręba zatrzymał Filipiaka, a w kolejnej akcji atakujący Ślepska nie trafił w boisko (12:8).

 

Później Skra utrzymywała rywali na dystans czterech, pięciu punktów, a w końcówce jeszcze go powiększyła. Atak Aciobaniteia dał jej setbola (24:17), zaraz potem suwałczanie nie przebili piłki na drugą stronę po kolejnym uderzeniu Rumuna i bełchatowska ekipa wygrała 25:18.

 

W czwartej partii znów role się odwróciły i to gospodarze od samego początku mieli inicjatywę. Dzięki dwóm punktowym blokom - Jakuba Macyry na Petkowie i Pawła Halaby na Konarskim, prowadzili 5:2. W kolejnym fragmencie Skra znów miała problemy z własną grą w ataku i Ślepsk, który mógł liczyć na skutecznych Halabę i Filipiaka, odskoczył na pięć punktów (16:11). Przewagę utrzymał do końca seta, którego wygrał 25:19, i o tym, kto zwycięży, zadecydował tie-break.

 

Decydującą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli gracze z Suwałk. Atak Filipiaka, blok atakującego Ślepska na Lipińskim i as serwisowym Żigi Sterna dały miejscowym prowadzenie 3:0 i zmusiły trenera Gardiniego do wzięcia przerwy na żądanie. Po niej siatkarze Skry zmniejszyli stratę do dwóch punktów, ale gdy po zmianie stron Łukasz Wiśniewski uderzył ze środka w aut, suwałczanie znów mieli trzy "oczka" w zapasie (10:7).

 

Tej przewagi Ślepsk nie oddał już do końca tie-breaka. Sprytne zagranie Halaby, które zakończyło długą wymianę, dało ekipie gospodarzy piłkę meczową (14:9), a spotkanie pewnym uderzeniem ze środka zakończył Stajer (15:10).

 

Tym samym Ślepsk wygrał pierwszy mecz od ponad miesiąca, przerwał serię pięciu kolejnych porażek i zdobył dwa punkty, które chyba na dobre oddalają od zespołu z północy Polski choćby cień zagrożenia degradacją.

 

Skra przegrała po raz jedenasty w sezonie, ale co ciekawe dopiero pierwszy raz po tie-breaku, po czterech zwycięstwach w meczach rozegranych na pełnym dystansie. Stracone w Suwałkach punkty mogą mieć duże znaczenie na koniec fazy zasadniczej. Już w piątek bełchatowianie wypadną z pierwszej ósemki, jeśli Grupa Azoty ZAKSA pokona na wyjeździe Exact Systems Hemarpol Częstochowa.

 

Najlepszym graczem meczu Ślepska ze Skrą został wybrany Filipiak, który zdobył dla gospodarzy 26 punktów. Miał 54-procent skuteczności w ataku (21/39), trzy punktowe bloki i dwa asy serwisowe. 

 

PlusLiga, 25. kolejka

Ślepsk Malow Suwałki - PGE GiEK Skra Bełchatów 3:2 (21:25, 25:13, 18:25, 25:19, 15:10)

 

Ślepsk: Matias Sanchez (1), Bartosz Filipiak (26), Żiga Stern (11), Paweł Halaba (21), Konrad Stajer (10), Jakub Macyra (12), Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Maksim Buculjević.

 

Skra: Grzegorz Łomacz (1), Dawid Konarski (16), Adrian Aciobanitei (16), Bartłomiej Lipiński (17), Ilja Petkow (8), Mateusz Poręba (6), Benjamin Diez (libero) oraz Wiktor Nowak, Przemysław Kupka (1), Łukasz Wiśniewski, Jakub Rybicki, Pierre Derouillon (2).

Grzegorz Wojnarowski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie