Huber zostaje w Jastrzębskim Węglu. Opowiedział o kulisach swojej decyzji
To już oficjalna wiadomość - Norbert Huber w sezonie 2024/2025 wciąż będzie zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla. - Byłem przekonany, aby zostać na kolejny sezon w Jastrzębiu, mimo że miałem różne inne możliwości, nie tylko z Polski - zdradził jeden z najlepszych środkowych bloku na świecie w programie "Misja Siatka".
Huber poinformował o przedłużeniu umowy ze swoim obecnym klubem w środę, po wygranym przez mistrzów Polski meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów z włoskim Gas Sales Daiko Piacenza (3:0).
- Przed meczem miałem w głowie wiele myśli. Te kluczowe, które mi towarzyszyły, były takie, żeby zaprezentować dziś bardzo dobrą siatkówkę, pokonać drużynę z Włoch i po pierwsze móc się wymienić koszulką z Robertlandym Simonem, a po drugie - przekazać kibicom informację, że zostanę w Jastrzębskim Węglu na następny sezon - powiedział w rozmowie z reporterką Polsatu Sport Martą Ćwiertniewicz.
ZOBACZ TAKŻE: Niespodzianka w PlusLidze. Pokonali Skrę i przerwali serię pięciu kolejnych porażek
- Jest mi tutaj bardzo dobrze. Myślę też, że wszyscy wiedzą, kto tutaj zawita w przyszłym sezonie, jaka będzie drużyna. Ja cieszę się, że zostaję, że inni też zostają i że nadal będziemy dobrą drużyną, która będzie w stanie osiągać duże rzeczy - dodał 25-letni reprezentant Polski.
Dzień po zwycięstwie z Piacenzą i awansie Jastrzębskiego Węgla do półfinału Ligi Mistrzów Huber powiedział nieco więcej o kulisach swojej decyzji o pozostaniu na Górnym Śląsku, w programie Przeglądu Sportowego Onet "Misja Siatka". - Byłem przekonany, aby zostać na kolejny sezon w Jastrzębiu, mimo że miałem różne inne możliwości, nie tylko z Polski - przyznał.
Na brak ofert pochodzący z Humnisk siatkarz z pewnością nie mógł narzekać, jako że w obecnym sezonie spisuje się znakomicie. Swoją grą pokazuje, że jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym obecnie środkowym bloku na świecie. W Pluslidze notuje średnio 1,12 bloku na set, a w klasyfikacji najlepiej blokujących wyprzedza drugiego Szymona Jakubiszaka z Indykpolu AZS-u Olsztyn aż o 29 punktów.
Zatrzymanie Hubera zapewne nie było łatwym zadaniem dla szefów Jastrzębskiego Węgla, ale jak okazało się w środę, zostało wykonane. Sam zawodnik w rozmowie z dziennikarką Przeglądu Sportowego Onet Edytą Kowalczyk przyznał, że znaczenie miało w tym wypadku spełnienie jego próśb dotyczących kształtu drużyny na kolejny sezon.
- W momencie kiedy prezes do mnie zadzwonił pierwszy raz, powiedziałem, że jeśli spełni moje prośby, na zasadzie, że jeżeli w drużynie na przyszły sezon będą zawodnicy x, y i z oraz głównodowodzący tym zespołem, to zostanę - zdradził środkowy reprezentacji Polski.
Mówiąc o "głównodowodzącym" Huber miał zapewne na myśli trenera Marcelo Mendeza. Trudniej odgadnąć kim byli zawodnicy "x, y i z", choć można się domyślać, że jednym z nich jest Łukasz Kaczmarek, o którego przenosinach z Kędzierzyna-Koźla do Jastrzębia Zdroju mówi się w siatkarskim środowisku już od dłuższego czasu.
- Na pewno w kolejnych dniach i tygodniach będą niespodzianki - stwierdził Huber, jednak po tych słowach od razu sam się poprawił: - Chociaż jakie to niespodzianki, skoro wszyscy na X-ie wiedzą, kto, gdzie i kiedy.
Przejdź na Polsatsport.pl