Wyciek kompromitujących materiałów? Afera w Formule 1 tuż przed startem sezonu
W czwartek Christian Horner został oficjalnie oczyszczony z zarzutów dotyczących niewłaściwego zachowania wobec jednej z pracownic Oracle Red Bull Racing. Jak się jednak okazuje, to nie koniec zamieszania wokół szefa austriackiego teamu. Na skrzynki mailowe przedstawicieli Formuły 1, FIA oraz wpływowych w branży dziennikarzy miały trafić rzekome dowody winy Hornera oraz inne materiały kompromitujące 50-latka.
Jako pierwsza informacje na temat wspomnianych maili przekazała Jenny Fryer z Associated Press. Z czasem jednak usunęła wpis na ten temat. Materiały uderzające w Hornera miały zostać wysłane z anonimowego konta. W treści maila miał zostać umieszczony link do dysku Google. W środku miało znaleźć się kilkadziesiąt zdjęć i zrzutów ekranu z WhatsAppa. Tego typu treści obiegły media społecznościowe, lecz trudno zweryfikować ich wiarygodność.
ZOBACZ TAKŻE: Już niedługo Robert Kubica pojawi się na torze! Zobaczcie, jak wygląda samochód Polaka
Szef Oracle Red Bull Racing odniósł się do sprawy w specjalnym oświadczeniu.
"Nie będę komentował anonimowych spekulacji. ale zaznaczam, że od początku zaprzeczałem wszelkim oskarżeniom. Uszanowałem niezależne śledztwo i współpracowałem na każdym jego etapie. To było sprawiedliwe śledztwo przeprowadzone przez niezależnego prawnika, a skarga na mnie została oddalona" - czytamy.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu holenderski "De Telegraaf" poinformował, że Red Bull prowadzi wewnętrzne dochodzenie dotyczące Hornera. Szef zespołu był podejrzewany o niewłaściwe zachowanie wobec jednej z pracownic. W mediach pojawiły się sprzeczne informacje na temat tego, o jakie zachowanie dokładnie chodziło. Wówczas przyszłość Brytyjczyka stanęła pod dużym znakiem zapytania. Z padoku płynęły głosy, że Horner pożegna się z posadą.
Śledztwo było prowadzone przez niezależnego prawnika i trwało bardzo długo. Ostatecznie w czwartek pojawiła się oficjalna informacja o oddaleniu skargi i oczyszczeniu 50-latka z zarzutów. Wówczas wydawało się, że sprawa została zamknięta. Teraz jak podało BBC, okazuje się, że treść ujawnionych wiadomości zainteresowała FIA, a więc międzynarodową federację sportów motorowych, która ma rozmawiać na ten temat z władzami F1.
Horner jest szefem zespołu Red Bulla od 2005 roku. To najdłuższy staż w obecnej stawce F1. Za jego kadencji Sebastian Vettel wywalczył cztery tytuły mistrza świata, a Max Verstappen trzy. Do tego Red Bull sześciokrotnie triumfował w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Przypomnijmy, że w piątek odbędą się kwalifikacje do pierwszego wyścigu w sezonie 2024. Kierowcy będą rywalizowali w Bahrajnie. W sobotę odbędzie się pierwszy wyścig nowego sezonu.
Przejdź na Polsatsport.pl