Szczere słowa Hubera po półfinale Pucharu Polski (WIDEO)
Norbert Huber: Nie spodziewałem się nagrody MVP, bo były osoby, które bardziej się wyróżniały
Jan Nowakowski: Jastrzębianie zagrali bardziej poukładaną siatkówkę
14 punktów w trzech setach, 60 procent skuteczności w ataku, jeden as serwisowy i aż siedem skutecznych bloków - za taki występ w półfinale Tauron Pucharu Polski, w którym Jastrzębski Węgiel pokonał Bogdankę LUK Lublin 3:0, Norbert Huber otrzymał tytuł najlepszego gracza spotkania. Środkowy mistrzów Polski szczerze przyznał, że nie spodziewał się tej nagrody. - Wydaje mi się, że na boisku były osoby, które bardziej się wyróżniały - powiedział.
W pierwszym spotkaniu rozgrywanego w Krakowie turnieju finałowego Tauron Pucharu Polski jastrzębianie pewnie pokonali drużynę z Lublina - w pierwszym secie do 21, w kolejnych do 23 i do 18. Huber był jednym z trzech najlepiej punktujących graczy półfinału. Po 14 punktów zdobyli także Tomasz Fornal i Jean Patry.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwszy finalista Pucharu Polski siatkarzy już znany! Wystarczyły trzy sety
W przypadku 25-letniego środkowego, który w tym tygodniu przedłużył kontrakt z Jastrzębskim Węglem, w oczy rzuca się jego dorobek w bloku - tym elementem zdobył aż siedem punktów i po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że jest obecnie jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym blokującym na świecie.
Sam Huber na wyróżnienie tytułem MVP meczu z Bogdanką zareagował ze skromnością. - Starałem się pomóc mojej drużynie w każdym elemencie. Nie spodziewałem się tej nagrody. Wydaje mi się, że na boisku były osoby, które bardziej się wyróżniały - stwierdził gracz klubu z Jastrzębia Zdroju w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Marcinem Lepą.
O samym spotkaniu półfinałowym powiedział: - Satysfakcjonuje nas ta wygrana, mimo że po drugim secie, gdy byliśmy w szatni, mówiliśmy sobie, że gramy trochę na zaciągniętym ręcznym hamulcu. W sumie tak było, w trzeciej partii prowadziliśmy 16:12, a to niebezpieczny wynik. Alex Ferreira (przyjmujący Bogdanki LUK-u - przyp. red.) zaczął dobrze serwować i zrobiło się trochę bardziej gorąco, ale mieliśmy wszystko pod kontrolą.
Środkowy ekipy z Lublina Jan Nowakowski stwierdził, że zawodnicy z Jastrzębia zagrali w sobotę bardziej poukładaną siatkówkę, niż jego drużyna. - Zabrakło nam troszeczkę siatkarskiej jakości w końcówkach, w ważnych momentach, wtedy, kiedy można było dołożyć ten jeden malutki punkcik - ocenił.
Dla Bogdanki już sam awans do turnieju finałowego Pucharu Polski jest dużym osiągnięciem. Lublinianie weszli do niego kosztem Asseco Resovii Rzeszów, wygrywając z nią w ćwierćfinale 3:1.
- To dla nas ważne, że Lublin jest w najlepszej czwórce Pucharu Polski, ale niedosyt pozostanie - przyznał Nowakowski. - Uważam, że troszeczkę leżało także po naszej stronie, że ten mecz skończył się tak szybko.
- Jastrzębie prezentuje bardzo dobry poziom, ale to nie jest tak, że zespół z piątego, szóstego miejsca PlusLigi nie może próbować z takim zespołem wygrać. Naprawdę chcieliśmy wygrać i może akurat to trochę niektórych zawodników w tych ważnych momentach przytłumiło - podsumował 29-letni siatkarz.
Przejdź na Polsatsport.pl