Trener reprezentacji Polski nie ma wątpliwości. "Tak szybko zdobyty medal to jest naprawdę duże osiągnięcie"
- Przed zawodami mieliśmy spotkanie z dziewczynami i powiedzieliśmy im, że to jest skład na medal, ale w perspektywie kilku lat, ale już teraz muszą się oswajać z tą myślą, muszą zbierać doświadczenie i pokonać tę drogę krok po kroku. Dziewczyny były już na to powoli przygotowywane – zapewnia Dariusz Kulesza, trener reprezentacji Polski juniorów, która w niedzielę na mistrzostwach świata w tej kategorii wiekowej w Gdańsku zdobyła brązowy medal w sztafecie kobiet.
Grzegorz Michalewski, Polsat Sport: Zbudowanie mocnej sztafety w short tracku nie jest łatwym procesem, więc tym większe gratulacje, że tak młoda ekipa, w swoim pierwszym starcie w kategorii juniorów zdobyła medal mistrzostw świata. W rywalizacji żeńskich sztafet nasze reprezentantki stanęły w Gdańsku na najniższym stopniu podium.
Dariusz Kulesza, trener reprezentacji Polski juniorów w short tracku: Kosztowało nas to dużo pracy, w dłuższej perspektywie spodziewaliśmy się dobrych rezultatów, natomiast tak szybko zdobyty medal to jest naprawdę duże osiągnięcie.
Nic bardziej nie buduje trenera jak właśnie zdobywane medale. Było już podium Anny Falkowskiej na Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Korei Południowej, teraz w Gdańsku na mistrzostwach świata juniorów na podium stanęła nasza żeńska sztafeta. To też pokazuje, że praca z naszymi młodszymi adeptami short tracku przynosi już wymierne efekty.
Tak, już od kilku lat utworzono kadrę juniorów. Przekazano nam bardzo dobre warunki pracy. Zbudowaliśmy dwie drużyny męską oraz żeńską i myślę, że w perspektywie kolejnych lat to będzie owocowało dobrymi rezultatami.
Cieszy tym bardziej, że te dziewczyny, które zdobyły w Gdańsku brązowy medal mistrzostw świata juniorów w sztafecie, to jest ekipa, która przed sobą ma jeszcze kilka lat startów w rywalizacji w tej kategorii wiekowej. I te młode zawodniczki w swoim pierwszym starcie na poziomie juniora stanęły na podium, a to jest perspektywa kolejnych sukcesów naszej młodzieży.
Muszę się przyznać, że przed zawodami mieliśmy spotkanie z dziewczynami i powiedzieliśmy im, że to jest skład na medal, ale w perspektywie kilku lat, ale już teraz muszą się oswajać z tą myślą, muszą zbierać doświadczenie i pokonać tę drogę krok po kroku. Dziewczyny były już na to powoli przygotowywane.
Przed finałem A żeńskiej sztafety okazało się, że Koreanki wobec kilku kontuzji, nie stanęły na starcie. Czy to pomogło, że jedna ekipa odpadła z tej finałowej rywalizacji o podium, czy być może ten fakt gdzieś trochę bardziej paraliżował, że ten medal jest na wyciągnięcie ręki. Wiemy jednak doskonale, że w short tracku, a zwłaszcza w rywalizacji sztafet, można popełnić nawet mały błąd, który kosztować będzie utratę miejsca na podium.
Myślę, ze trzeba zapytać zawodniczki jak one to odbierały, natomiast na pewno nas nie cieszy wygrywanie w takich okolicznościach. Niestety, ale taki jest short track, myśmy także musieli się wycofywać z niektórych konkurencji z powodu kontuzji.
Jakby Pan ocenił występ naszej kadry w mistrzostwach świata juniorów w Gdańsku w rywalizacji indywidualnej?
Nie ukrywam, że oczekiwaliśmy trochę lepszych rezultatów. Dziewczyny nawiązały bardzo równą walkę, ale w tych finalnych momentach popełniały drobne błędy, co skutkowała odpadaniem w tych wcześniejszych biegach. Ze strony męskiej potrzebujemy jeszcze dużo pracy żeby dogonić tę czołówkę.
Przejdź na Polsatsport.pl