Szczere słowa o Biało-Czerwonych. "Ugruntowana drużyna w światowej czołówce"
- Nieprzewidywalność short tracku jest ogromna, widać to było choćby ostatnio podczas mistrzostw świata juniorów. Jadąc do Rotterdamu, jesteśmy już ugruntowaną drużyną w światowej czołówce – mówi przed mistrzostwami świata w short tracku, które odbędą się w Holandii Dyrektor Sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, Konrad Niedźwiedzki.
Grzegorz Michalewski, Polsat Sport: Happy endem zakończyły się w Gdańsku mistrzostwa świata juniorów w short tracku. Historyczny brązowy medal naszej żeńskiej sztafety na pewno cieszy i buduje. Wynik z medalem to jest wymarzona sytuacja jeśli chodzi o zakończenie tych zawodów.
Konrad Niedźwiedzki, Dyrektor Sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego: Zdecydowanie tak. Przed startem tych mistrzostw świata ten medal bralibyśmy w ciemno. To jest historyczny medal i ogromnie się z niego cieszymy. Pomogły trochę ściany oraz kibice, natomiast trzeba było dojść do tego finału i trzeba było się w nim znaleźć, co nie jest łatwe na mistrzostwach świata juniorów. Szczególnie jeżeli mówimy o tak młodej ekipie jaką my mamy. Te dziewczyny mają przed sobą minimum dwa lata ścigania w juniorach i mają już zdobyty medal mistrzostw świata w tej kategorii wiekowej. Cieszymy się z tego i jest to dobry prognostyk przed dalszym rozwojem short tracku w Polsce.
ZOBACZ TAKŻE: Trener reprezentacji Polski nie ma wątpliwości. "Tak szybko zdobyty medal to jest naprawdę duże osiągnięcie"
Duża liczba kibiców na mistrzostwach Europy, bardzo duża podczas finałowych zawodów pucharu świata i w zeszły weekend na juniorskich mistrzostwach świata na pewno cieszy, że także zawody w tej kategorii wiekowej cieszyły się także bardzo dużym zainteresowaniem kibiców.
Było widać i słychać ten doping, myślę, że naszym zawodnikom właśnie i to pomogło. Cieszę się, że kibice dostrzegają to, że short track jest efektowną, widowiskową dyscypliną sportu i przede wszystkim "medalodajną", bo to kolejna już impreza, z której wracamy z medalami. Czekamy jeszcze na medal seniorów w Rotterdamie i już będzie komplet.
Anna Falkowska zdobyła medal Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, które odbyły się w Korei Południowej. Teraz z koleżankami stanęła na podium w rywalizacji sztafet. Te młode dziewczyny, ale także i młodzi zawodnicy pokazują, że w przyszłości będą godnymi następcami Michała Niewińskiego, który przed rokiem zdobył dwa medale mistrzostw świata juniorów oraz poprawił rekord świata na 1500 metrów w tej kategorii wiekowej. Widać, że rośnie nam kolejne pokolenie "shorttrackowe" w Polsce.
Te dziewczyny, które w Gdańsku zdobyły medal, to będzie przyszłość naszej kobiecej sztafety. Rzeczywiście, mając jeszcze dwa lata ścigania, a pamiętajmy, że Michał Niewiński właśnie w ostatnim roku juniora, po dwóch latach spędzonych już w pucharze świata w kategorii seniorów, zdobył te medale i poprawił rekord świata w zeszłym roku na mistrzostwach świata w Dreźnie. Zatem jest to dobry prognostyk przed tymi młodymi dziewczynami, że mogą również powtórzyć w przyszłości te wyniki i finalnie stanowić siłę polskiej kobiecej sztafety.
Przed nami mistrzostwa świata seniorów, które odbędą się w Rotterdamie. Z jakimi celami jedziemy do Holandii. O priorytety nie pytam, bo short track jest bardzo nieobliczalną dyscypliną sportu.
Nieprzewidywalność short tracku jest ogromna, widać to było choćby ostatnio podczas mistrzostw świata juniorów. Jadąc do Rotterdamu, jesteśmy już ugruntowaną drużyną w światowej czołówce. Zdobywamy medale pucharów świata zarówno indywidualnie, jak i w rywalizacji sztafet, podobnie jak i w zawodach rangi mistrzostw Europy. Myślę, że ta cała kadra potrzebuje powtórki z 2018 roku i właśnie medalu, który wywalczyła Natalia Maliszewska. Gdybym miał strzelić w jakiej konkurencji, to w ciemno brałbym w każdej, bo jesteśmy jeszcze na tym etapie, że rośniemy i ciągle się poprawiamy. Widzimy to właśnie na podstawie pucharu świata, ale potrzebujemy również potwierdzenia na mistrzostwach świata i mam nadzieję, że to już nastąpi w Rotterdamie.
Jak wyglądają przygotowania do tych mistrzostw świata, które odbędą się w Holandii. Wiemy, że te zawody odbędą się za dwa tygodnie, ale nasza kadra już szlifuje formę na zgrupowaniu we Włoszech.
W ostatni weekend reprezentacja wyleciała do Bormio, to jest ich ulubione miejsce treningowe, w którym zawsze się przygotowują przed pierwszą częścią pucharów świata. Świetny lód, znakomity obiekt i otoczenie. Teraz doleciała do nich Ania Falkowska, która jeszcze niedawno rywalizowała w mistrzostwach świata juniorów. Dobrą wiadomością jest to, że Nikola Mazur dostała zgodę na aby dołączyć do tej reprezentacji, czyli ten uraz, którego nabawiła się Dreźnie, okazał się na tyle łaskawy, że najprawdopodobniej Nikola będzie mogła wystartować w mistrzostwach świata. W momencie gdy te dwie zawodniczki zasilą już naszą ekipę, to będziemy mieli komplet w Bormio i później - bodajże w sobotę przed startem mistrzostw świata – cała reprezentacja przeleci z Włoch do Rotterdamu.
Przejdź na Polsatsport.pl