Kto nie wygrywa 2:0... ten musi grać tie-breaka. Trefl postraszył Zawiercie
Aluron CMC Warta Zawiercie zwyciężył 3:2 z Treflem Gdańsk w wyjazdowym meczu 24. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Zawiercianie zdominowali rywala w pierwszym secie triumfując do... jedenastu oraz pewnie wygrali drugiego seta, aby ostatecznie zwyciężyć dopiero po tie-breaku. MVP spotkania wybrano australijskiego libero - Luke'a Perry'ego.
Początek spotkania to kompletnie nieudana inauguracja gospodarzy i koncertowe wręcz wykorzystanie tej słabości przez Wartę. Zawiercianie przede wszystkim bardzo dobrze blokowali notując aż cztery punkty tym elementem w pierwszym secie. Gdańszczanom nie pozostało nic innego jak tylko zapomnieć o przebiegu pierwszego seta przegranego do 11.
ZOBACZ TAKŻE: Co za forma reprezentanta Polski! Sam zdobył 34 punkty
Druga partia to już nieco bardziej wyrównana gra obu ekip. Ciężar gry w ataku po stronie gospodarzy wziął na siebie Kewin Sasak, a wspomagał go Jan Franchi Martinez. Zawodził z kolei Mikołaj Sawicki, który miał spore problemy ze skończeniem posyłanych do niego piłek. Po drugiej stronie siatki wysoka forma była jednak aż nadto widoczna, a z dobrej strony pokazywał się Thibault Rossard, który od początku spotkania zastąpił w pierwszym składzie Trevora Clevenot. W końcu drugi set również rozstrzygnął się na korzyść Warty, która prowadziła już 2:0.
Trzeci set to znów łatwy odskok gości na kilkupunktową przewagę i systematyczne jej utrzymywanie przez całą partię. Świetnie piłki między swoich kolegów rozdzielał Miguel Tavares, który nie szczędził piłek swoim środkowym oraz wykreował lidera - Karola Butryna. Reprezentant Polski nie miał problemu z poradzeniem sobie zarówno na wysokich piłkach jak i szybko rozgrywanych kontrach. Miękkimi plasami popisywał się również Bartosz Kwolek przybliżając swój zespół do upragnionego zwycięstwa. Jeszcze w końcówce powalczył Trefl, który najpierw z pomocą Piotra Orczyka wybił po bloku Mateusza Bieńka, a następnie wymuszając prosty błąd na Butrynie. Przebieg gry w końcówce całkowicie się odmienił, a decydujący blok przypadł Jordanowi Zaleszczykowi i mieliśmy wynik 1:2 w setach.
Gdańszczanie wyraźnie się rozkręcili i postanowili powalczyć z wyżej notowanym przeciwnikiem w tym spotkaniu. Świetnie spisywał się Sasak, a w ofensywnych poczynaniach wspierał go Martinez. Po drugiej stronie wyraźnie osłabł blok przeciwnika, co skrzętnie wykorzystywał Trefl doprowadzając do wyniku 25:22 i 2:2 w setach.
Tie-break to prawdziwa sinusoida w grze obu ekip. Najpierw na kilkupunktowe prowadzenie wyszedł Trefl, ale szybko stracił je po świetnej serii zawiercian. Po raz kolejny dał o sobie znać Butryn, który kończył większość piłek na prawym skrzydle. Dodatkowo kilkoma obronami popisał się Luke Perry i to Warta powoli zmierzała po końcowy triumf. Ostatnią piłkę atakiem zakończył Miłosz Zniszczoł sprawiając, że to zawiercianie wywieźli z trudnego terenu w Gdańsku dwa punkty.
Trefl Gdańsk - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (11:25, 22:25, 25:23, 25:22, 11:15)
MVP: Luke Perry (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Trefl Gdańsk: Lukas Kampa, Jan Franchi Martinez, Patryk Niemiec, Kewin Sasak, Mikołaj Sawicki, Karol Urbanowicz - Voitto Koykka (libero) - Jakub Czerwiński, Janusz Gałązka, Piotr Orczyk, Jordan Zaleszczyk.
Aluron CMC Warta Zawiercie: Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Bartosz Kwolek, Miguel Tavares Rodrigues, Thibault Rossard, Miłosz Zniszczoł - Luke Perry (libero) - Daniel Gąsior, Michał Kozłowski, Patryk Łaba.
Przejdź na Polsatsport.pl