Absurdalna sytuacja w polskiej lidze! Niewiarygodne, co zrobił bramkarz! (WIDEO)
Do kuriozalnej sytuacji - praktycznie w ogóle niespotykanej na piłkarskich boiskach, doszło niedawno podczas meczu Fortuna 1 Ligi pomiędzy Motorem Lublin a Polonią Warszawa. W doliczonym czasie gry bramkarz gości, Jakub Lemanowicz dopuścił się absurdalnego zachowania.
Mowa o wydarzeniach z 93. minuty, gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 1:1. Wówczas w zupełnie niegroźnej sytuacji, gdy Lemanowicz miał piłkę w rękach, a pozostali piłkarze byli daleko od jego pola karnego - w okolicach środka murawy, golkiper totalnie się zagapił. Do tego stopnia, że opuścił pole karne... z piłką w dłoniach.
Sytuację momentalnie wyłapali kibice na trybunach oraz piłkarze Motoru. Czujny był też arbiter, który odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy tuż przed linią pola karnego.
ZOBACZ TAKŻE: Wpadka mistrzów Polski! Stracili punkty w doliczonym czasie gry
- Fatalne zachowanie. Gruby, niewymuszony błąd. Sprezentował ten stały fragment gry rywalowi. Wyszedł dwa metry za linię pola karnego. Naganne zachowanie. Nie chcę używać innych słów. Trzeba życzyć mu, aby z tego rzutu wolnego nie padła bramka dla rywala - przyznał komentujący to spotkanie Tomasz Lach.
Na szczęście dla Lemanowicza, rzut wolny nie zakończył się golem. Bramkarz częściowo zrehabilitował się za swój groteskowy błąd i skutecznie interweniował.
Mecz zakończył się remisem 1:1. Dzięki temu Polonia wywiozła z trudnego terenu beniaminka cenny punkt, chociaż nadal znajduje się w strefie spadkowej. Motor pozostał na czwartej pozycji.
Zaistniała sytuacja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl