Jak ona to wygrała? Aryna Sabalenka wyszła z ogromnych opresji!
Aryna Sabalenka z trudem awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Rozstawiona z numerem drugim białoruska tenisistka obroniła cztery piłki meczowe zanim pokonała Amerykankę Peyton Stearns 6:7 (2-7), 6:2, 7:6 (8-6). - Przy siatce Peyton powiedziała mi "już cię właściwie miałam". I ma rację - powiedziała po spotkaniu Sabalenka.
Stearns, która w światowym rankingu zajmuje dopiero 64. miejsce, nie wykorzystała świetnej okazji do sprawienia sensacji. W decydującym secie Amerykanka prowadziła 5:4 i serwowała po zwycięstwo. Wygrywała już 40:0 i miała trzy piłki meczowe, ale Sabalenka wyszła z opresji. Po chwili Białorusinka obroniła jeszcze jedną piłkę meczową i odrobiła przełamanie.
ZOBACZ TAKŻE: Taka wymiana i taki koniec! Hurkacz z wściekłością rzucił rakietą (WIDEO)
W tie-breaku Sabalenka szybko przejęła inicjatywę. Prowadziła w nim 6-3, ale także miała problem z zamknięciem spotkania. Zmarnowała trzy piłki meczowe i zrobiło się 6-6. Dwa kolejne punkty padły jednak jej łupem.
- Miałam rację, robiąc sobie tatuaż z tygrysem. Walczyłam dziś jak tygrys - mówiła Białorusinka zaraz po meczu, udzielając wywiadu na korcie. Zdradziła, że gdy po ostatniej piłce dziękowała sobie z rywalką za grę, Stearns powiedziała jej "już cię właściwie miałam". - I ma rację. Pewnie miałam trochę szczęścia, że wygrałam to trudne spotkanie - stwierdziła wiceliderka rankingu WTA.
- To był naprawdę szalony mecz, moim zdaniem stał na niezwykle wysokim poziomie - dodała później na konferencji prasowej. - Powtarzałam sobie: Walcz o każdy punkt. Nigdy nie wiesz, co się stanie. Może to jest właśnie mecz, w którym zrobisz szalony powrót. Jestem bardzo szczęśliwa, że się nie poddałam, pomimo że nie pokazałam mojego najlepszego tenisa, a ona grała jak natchniona.
- To spotkanie bez wątpienia zapisze się jako jedno z najbardziej szalonych i najlepszych w mojej karierze - podkreśliła.
To był pierwszy wygrany mecz Sabalenki od styczniowego triumfu w Australian Open. W lutym szybko odpadła w Dubaju.
Jej kolejną rywalką będzie Brytyjka Emma Raducanu, która w 2021 roku niespodziewanie wygrała wielkoszlemowy US Open, ale obecnie, po problemach zdrowotnych, na liście WTA jest dopiero 250. i w Indian Wells gra dzięki "dzikiej karcie".
W niedzielę swój mecz w trzeciej rundzie BNP Paribas Open 2024 rozegra Iga Świątek. Jej przeciwniczką będzie Czeszka Linda Noskova, z którą Polka ma rachunki do wyrównania. W tegorocznym Australian Open to właśnie Noskova wyeliminowała z turnieju liderkę światowego rankingu, pokonując ją w 3. rundzie 3:6, 6:3, 6:4.
WTA Indian Wells, 2. runda
Aryna Sabalenka (Białoruś, 2) - Peyton Stearns (USA) 6:7 (2-7), 6:2, 7:6 (8-6)
Przejdź na Polsatsport.pl