Tak jest! Mateusz Gamrot pokonał byłego mistrza UFC!
Mateusz Gamrot - Rafael Dos Anjos. Skrót walki
Mateusz Gamrot: Chcę walki o pas mistrzowski!
Mateusz Gamrot: Legenda UFC pokonana, więc jestem bardzo zadowolony
Mateusz Gamrot: Jak mam być mistrzem UFC, muszę wygrywać z zawodnikami pokroju Dos Anjosa
Swoje siódme zwycięstwo w organizacji UFC odniósł Mateusz Gamrot (24-2-1NC, 8 KO, 5 Sub). Podczas gali w Miami Polak pokonał byłego mistrza organizacji w kategorii lekkiej Rafaela Dos Anjosa (32-15, 5 KO, 11 Sub). "Gamer" zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów. Poniżej skrót walki Mateusz Gamrot - Rafael Dos Anjos.
Polski zawodnik dobrze wszedł w pojedynek. Na początku sięgał rywala pojedynczymi prostymi. W końcu jednak do głosu doszedł Brazylijczyk. Dos Anjos trafił Polaka kolanem, kiedy ten próbował go obalić. To wstrząsnęło "Gamerem". Chwilę później "RDA" jednym z ciosów posłał Polaka na deski. Gamrot przetrwał jednak kryzys i finalnie wykonał udane sprowadzenie. Następnie w parterze kontrolował przebieg pojedynku do końca rundy.
ZOBACZ TAKŻE: Brutalny nokaut w walce Joshua - Ngannou! Spektakularne zwieńczenie gali w Rijadzie
W drugiej odsłonie "Gamer" unikał wymian w stójce. Kiedy tylko było to możliwe, szukał obaleń. Kilkukrotnie udało mu się przenieść walkę do parteru. Tam większość czasu spędzał na górze. Gdy pojedynek przenosił się z powrotem do stójki, zawodnicy wymieniali pojedyncze ciosy, lecz żaden nie decydował się na odważniejsze zrywy. Runda zakończyła się w stójce i można było odnieść wrażenie, że Polak zyskał w niej przewagę nad rywalem.
Przebieg ostatniej rundy był podobny do tego, co oglądaliśmy w drugim starciu. W stójce "Gamer" sięgał pojedynczymi ciosami, natomiast Dos Anjos był coraz mniej skuteczny. Dodatkowo Gamrot wykonał kilka kolejnych prób obaleń. Ostatecznie stało się jasne, że o wyniku pojedynku przesądzą karty punktowe. Wszyscy trzej sędziowie wskazali wygraną "Gamera" (29-28, 29-28, 30-27).
Dla zawodnika z Kudowy-Zdroju była to siódma wygrana pod szyldem amerykańskiej organizacji. Warto wspomnieć, że na UFC 299 w Miami swój pojedynek stoczył również Michał Oleksiejczuk. "Husarz" musiał jednak uznać wyższość Michela Pereiry, z którym przegrał po zaledwie 61 sekundach walki.