„To pomyłka, to nie ta półka”. Były reprezentant Polski krytycznie o powołaniach Probierza
Przemysław Pawlak: Nie wyobrażam sobie, by reprezentacja nie awansowała na Euro
Roman Kołtoń: Powołania dla zawodników Jagiellonii to nie kumoterstwo
Przed nami ważne mecze barażowe o Euro 2024, a trener Michał Probierz nie przestaje zaskakiwać powołaniami. Powrót Jakuba Modera sensacją nie jest, ale powołanie dwóch piłkarzy z Jagiellonii Białystok to już duża niespodzianka. – To nie jest reprezentacyjna półka, te powołania to błąd – mówi nam były reprezentant Polski Arkadiusz Radomski.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Marczuk i Romanczuk w kadrze Polski na baraże Euro 2024. Co pan o tym sądzi?
Arkadiusz Radomski, były reprezentant Polski: Nie wiem, co o tym sądzić. Marczuk nie jest gotowy. U nas jest taki problem, że patrzymy głównie na statystyki. Jak ktoś ma dużo bramek lub asyst, albo jednego i drugiego, to dostaje szansę. Jednak ja jadę na mecz, oglądam piłkarza w akcji i widzę, że on się jeszcze do kadry nie nadaje. Fajnie, że strzelił, fajnie, że coś mu wyszło, ale to jeszcze nie ta półka.
ZOBACZ TAKŻE: Boniek uderza w powołania Probierza! "Ten ruch ma spore konsekwencje!”
Trener Probierz lubi szokować. Może te powołania mają nami wstrząsnąć?
Może, ale dla mnie Marczuk i Romanczuk w reprezentacji to jest pomyłka. Zgadzam się z tym, że to trener Probierz jest szefem i on za to odpowiada. Moje zdanie jest takie, że bym ich nie brał. Nie ta półka.
A powrót Modera?
To akurat trafiona decyzja. To jest jednak zawodnik, który wyjeżdżając z Polski poradził sobie. Fizycznie jest dobrze przygotowany, piłkarsko wygląda nieźle, więc jeśli ze zdrowiem jest w porządku, to trzeba dać mu szansę. To samo z Cashem.
Co z nim?
Moim zdaniem on musi być w tej kadrze i musi grać od pierwszych minut. Tu nie ma co kombinować.
W każdym razie jak popatrzymy na całą kadrę, to jak się pominie dwie, trzy nietrafione decyzje, to jest kim grać.
Zdecydowanie tak. Jest w tej kadrze potencjał na to, żeby złożyć z tego dobrą jedenastkę. A czy to sprawi, że będziemy wygrywać mecze? Jak wiemy, ostatnio nie bardzo nam to wychodziło. Jednak mamy kim w tych barażach uderzyć.
Zbigniew Boniek, były prezes PZPN, jakiś czas temu powiedział, że nas w tych barażach w ogóle nie powinno być, że my swoje baraże mieliśmy w grupie z Mołdawią i Czechami, że wtedy powinniśmy byli wygrać.
W sumie racja. Zgadzam się z byłym prezesem. Tego już jednak nie odwrócimy.
Tak samo jak tego, że chyba jednak te ostatnie miesiące przespaliśmy. Nie stało się bowiem nic, co bym nam pozwoliło powiedzieć, że czekamy na te baraże spokojnie.
To na pewno. Nie jesteśmy teraz na etapie dobrego grania. Raczej na takim, że nic nie gra, a dodatkowo jest duża presja, bo bardzo liczyliśmy na bezpośredni awans, a to się nie udało.
Dlatego teraz niektórzy mówią, że musimy liczyć na przebłysk geniuszu jednej z naszych gwiazd.
To prawda. Kilka ostatnich spotkań pokazało nam, że nie wyglądamy dobrze, ale mamy indywidualności, które mogą nam pomóc. Musimy na to liczyć.
W czym w ogóle problem? Wiem, że nie jesteśmy mistrzami świata, ale beznadziejnie słabi też nie jesteśmy, a jednak nie gramy dobrze.
Nie mamy słabych zawodników, ale problem jest na poziomie obróbki tego składu. Chodzi o dobór zawodników na poszczególne pozycje. Przyznam, że mnie wizja tego i poprzedniego trenera nie pasuje. Ja bym zagrał inaczej i zagrałbym innymi zawodnikami. Trener Probierz tak to jednak widzi i czyta, a on jest w tej chwili szefem.
Wielu ekspertów podkreśla jednak, że trener Probierz jest dobrym fachowcem, ale nie nadaje się do prowadzenia reprezentacji.
Może się Probierz na mnie obrazić, ale ja bym się pod tym podpisał. To jest dobry trener, ale nie na reprezentację. Według mnie lepszy byłby Maciej Skorża. Dla mnie bardziej odpowiedni dla tej kadry. A Probierz nie jest zły, ale to nie to.
Dla wielu ostatnim takim dobrym wyborem był Nawałka.
Jakby tylko chciał wrócić...
Chyba chciał, ale jego nie chcieli. Pan też uważa, że prezes PZPN nie zna się na ludziach?
Nie sprowadzałbym problemu do osoby samego tylko prezesa. On otacza się ludźmi, którzy mu doradzają. Prezes Kulesza ma złych doradców i to jest problem. Jak się ma władzę, to trzeba mieć wokół siebie ludzi mądrych, z doświadczeniem. Jakby mnie ktoś spytał, to na temat Probierza się wypowiedziałem, a na Santosa też bym się nie zdecydował. Mega trener, ale nie znał polskich piłkarzy i naszej mentalności.
Wróćmy do tej kadry. Z Estonią wygramy?
Chyba jednak tak. Gramy u siebie. To nie jest rywal z górnej półki, więc solidny mecz powinien dać nam zwycięstwo.
A co potem?
Lepiej byłoby wpaść na Finlandię, bo Walia na ten moment ma lepszych zawodników niż wtedy, gdy graliśmy z nią w Lidze Narodów. To byłby ciężki rywal. A tak naprawdę to chciałbym wreszcie zobaczyć reprezentację Polski dominującą, dyktując warunki. Może to się zdarzy teraz i to bez względu na rywala. Bo mimo zastrzeżeń wspieram i trzymam kciuki.
Przejdź na Polsatsport.pl