Zbigniew Boniek uderza w powołania Probierza! "Ten ruch ma spore konsekwencje!”
Przemysław Pawlak: Nie wyobrażam sobie, by reprezentacja nie awansowała na Euro
Roman Kołtoń: Powołania dla zawodników Jagiellonii to nie kumoterstwo
- Brak Arka Milika na liście mnie zaskoczył i to bardzo mocno. Wbrew pozorom, ten ruch Michała Probierza ma spore konsekwencje! Na pewno o braku Milika będzie sporo mówiła drużyna. Jest to też wielki cios dla samego Arka, który się dobrze czuje i gra często w Juventusie. Taka jest jednak decyzja trenera, on ma do niej prawo. W mojej reprezentacji Milik miałby zawsze miejsce – tak Zbigniew Boniek skomentował dla nas powołania na baraże o Euro 2024.
Michał Białoński, Polsat Sport: Jak pan ocenia powołania na baraże Michała Probierza?
Zbigniew Boniek: Powołania nigdy nie były dla mnie jakimś nietuzinkowym zjawiskiem. U na w Polsce przyjęło się, że to wielkie wydarzenie.
ZOBACZ TAKŻE: Zdenerwowany Lewandowski nie wytrzymał! "Dlaczego manipulujecie tymi, którzy to czytają?"
Nie brakuje jednak niespodzianek?
Wydaje mi się, że w 98 procentach powołania zgodne są z tymi, jakie wysłałby każdy kibic w Polsce. Oczywiście, można powiedzieć, że kredyt zaufania w stosunku do Dominika Marczuka, czy odkurzenie Tarasa Romanczuka są następstwem tego, że obaj prezentują się dobrze w Jagiellonii.
Taras Romanczuk wraca po długiej przerwie. Wystąpił w kadrze tylko raz – 27 marca 2018 r. z Koreą Południową, jeszcze w erze Adama Nawałki.
Podejrzewam jednak, że Marczuk w obu meczach usiądzie na trybunie, aczkolwiek, znając Michała, w meczu z Estonią, przy stanie 2-0, czy 3-0, może go wpuścić, żeby doszło do debiutu. Michał lubi takie rzeczy. Ogólnie trudno mi szerzej komentować te powołania. Na szersze omówienie na pewno zasługują taśmy z nagraniami Obajtka i Nisztora.
To faktycznie bulwersujący temat, jednak bardziej dla Polsatu News niż Polsatu Sport. Czy niespodzianką jest powrót do kadry Jakuba Modera, który poprzedni mecz w kadrze rozegrał prawie dwa lata temu, 29 marca 2022 r. i był to baraż ze Szwecją?
Mnie to wcale nie zaskakuje, że Moder został powołany. Od jakiegoś czasu jest już do dyspozycji trenera Brighton, powoli zaczyna dochodzić do siebie. Powrót do kadry pomoże mu pod względem mentalnym, ale zawodnikiem na 20-30 minut jest już w tej chwili. Natomiast przyszłość zdrowego Modera to rola lidera reprezentacji Polski. Wydaje mi się, że jego powrót, obycie się z reprezentacją, mogą mu tylko pomóc. Dlatego byłem na sto procent przekonany, że Moder w tych powołaniach się znajdzie. Natomiast nie sądzę, by już teraz był gotowy na 90 minut zaciętej walki w Walii czy Finlandii.
Boniek: Brak powołania Milika jest błędem
Nie jest dla pana niespodzianką dla pana brak wśród powołanych Arkadiusza Milika? Gdyby szukać plusów tych eliminacji i dobrej współpracy dwóch napastników, to skończyłoby się na pierwszej połowie wyjazdowego meczu z Mołdawią, gdy Milik prezentował się solidnie u boku Roberta Lewandowskiego.
Oczywiście, że brak Arka na liście mnie zaskoczył i to bardzo mocno. Wbrew pozorom, ten ruch Michała Probierza ma spore konsekwencje. Na pewno o braku Milika będzie sporo mówiła drużyna. Jest to też wielki cios dla samego Arka, który się dobrze czuje i gra często w Juventusie. Taka jest jednak decyzja trenera, on ma do niej prawo. W mojej reprezentacji Milik miałby zawsze miejsce, tym bardziej, że potrzebujemy bramek. Michał podjął inną decyzję, trzeba ją uszanować. To on jest selekcjonerem.
Boniek: Niepowołany Skóraś jest lepszy od Marczuka
Trener Probierz z powołaniami czekał do godz. 23, gdy zakończyły się czwartkowe mecze w Lidze Europy i Lidze Konferencji, a jakby przegapił piękną akcję i bramkę Michała Skórasia, który nie dostał powołania. To tym bardziej dziwne, że na wahadłach mamy problemy, zwłaszcza wobec faktu, że Nicola Zalewski, po zmianie trenera w Romie, minut rozegranych ma jak na lekarstwo.
Umówmy się jednak, że nie możemy powoływać zawodników na podstawie jednej akcji. To nie jest jakiś casting! Co do składu reprezentacji, trzeba mieć jakąś wizję. Natomiast, gdybym miał porównać, to na pewno Skóraś jest innym zawodnikiem niż Marczuk, na zupełnie innym, wyższym poziomie. Mam też nadzieję, że Marczuk kiedyś przerośnie Skórasia i będzie to z korzyścią nie tylko dla Jagiellonii, ale też całej polskiej piłki.
Podkreślam – powołania to nie jest casting. W nich musi być realizowana jasna koncepcja selekcjonera.
Boniek: Ja bym powołał Kacpra Kozłowskiego
Pan ją dostrzega wyraźnie?
Nie do końca. Na przykład nie ma wśród powołanych Kacpra Kozłowskiego, który w Vitesse Arnhem gra regularnie i dobrze. Ja, podobnie jak każdy trener, który ceni piłkarzy dobrych technicznie, lubiących pchać akcję do przodu, widziałbym dla niego miejsce w kadrze. Decyzje Michała są jednak inne.
Nie ma też w kadrze miejsca dla Tomasza Kędziora, który jest jednym z liderów PAKO-u Saloniki, ani dla Szymona Żurkowskiego. Za którym z nich pan będzie bardziej tęsknił w barażach?
Jeżeli gramy trójką stoperów, to na prawym wahadle Kędziora jest zawodnikiem naprawdę ciekawym. Natomiast brak Żurkowskiego zaskakuje jeszcze bardziej. Trzy tygodnie temu mówiono o nim w samych peanach, a teraz kadra jest dla niego za ciasna. Żurkowskiego mi naprawdę brakuje. Jeśli w finale barażu przyjdzie nam zmierzyć się z Walią, to na walkę Żurkowski jest lepszy od wszystkich środkowych pomocników, jakich powołał Michał. Jeżeli Walia przejdzie Finlandię, to czeka nas z nią nie mecz piłkarski, tylko walka jak w rugby. W takich warunkach Żurkowski byłby najbardziej przydatny, ale Michał zdecydował inaczej. Podobnie zrobił z Patrykiem Pedą, który w pierwszych wyborach był odkryciem selekcjonera, a teraz zniknął z radarów.
Wielcy nieobecni w kadrze na baraże. To ich skreślił Probierz