Zwycięska wojna nerwów w Ankarze. Jastrzębski Węgiel w finale Ligi Mistrzów!
Jastrzębski Węgiel w finale Ligi Mistrzów! Oto decydujący punkt
Ziraat Bank Ankara - Jastrzębski Węgiel. Skrót meczu
Wielka radość! Siatkarze Jastrzębskiego Węgla świętowali awans do finału Ligi Mistrzów
Jastrzębski Węgiel po raz drugi z rzędu stanie przed wielką szansą na wygranie Ligi Mistrzów! W rewanżowym meczu półfinałowym mistrzowie Polski wygrali z tureckim Ziraatem Bankkart Ankara 3:2 i zapewnili sobie występ w finale rozgrywek.
Po zwycięstwie przed własną publicznością 3:0 jastrzębianie potrzebowali w Ankarze dwóch wygranych setów, by po raz drugi z rzędu awansować do finału najważniejszego z siatkarskich europejskich pucharów. Przed rokiem ich droga do meczu o puchar również wiodła przez Turcję - zawodnicy trenera Marcelo Mendeza w półfinale wyeliminowali wówczas Halkbank Ankara.
ZOBACZ TAKŻE: Finał Ligi Mistrzów siatkarzy: Kiedy mecz? O której godzinie gra Jastrzębski Węgiel?
Tydzień temu mistrzowie Polski dość łatwo pokonali Ziraat, napotykając na zaciekły opór rywali tylko w trzecim secie. W zespole mistrzów Turcji nie było jednak wówczas największej gwiazdy zespołu, Matthew Andersona. W środę słynny amerykański siatkarz, który w ostatnim czasie leczył kontuzję, pojawił się już na boisku.
Doświadczony i utytułowany gwiazdor Ziraatu nie miał dobrego początku. Do stanu 9:8 dla Jastrzębskiego Węgla w pierwszej partii miał na koncie już dwa błędy w przyjęciu - najpierw nie zdołał przyjąć serwisu Rafała Szymury, potem "ustrzelił" go Norbert Huber. Gdy w polu zagrywki zapunktował jeszcze Jean Patry reprezentanci PlusLigi wyszli na dwupunktowe prowadzenie, ale gospodarze szybko doprowadzili do remisu dzięki dobrej grze w bloku (11:11).
Później Anderson odgryzł się mistrzom Polski asem i to turecki zespół wygrywał różnicą dwóch "oczek" (18:16). Po przerwie na żądanie trenera Mendeza jastrzębianie zdobyli jednak trzy punkty z rzędu i znów mieli minimalną przewagę. W końcówce partii skutecznie w ataku grał Szymura, w obronie jak w ukropie uwijał się Jakub Popiwczak, ale Ziraat dotrzymywał kroku ubiegłorocznym finalistom, a dzięki świetnej zagrywce Bedrihana Bulbula, której nie zdołał odebrać Szymura, wrócił na prowadzenie (23:22).
Set rozstrzygnął się w grze na przewagi, a ta, jak się okazało, trwała bardzo długo. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla obronili cztery piłki setowe, ale potem, po punktowym serwisie Jurija Gładyra, to oni mieli okazję do zamknięcia tej odsłony (28:27). Walka o zwycięstwo toczyła się jeszcze dobrych kilka minut, aż wreszcie, przy piątym setbolu dla jastrzębian, Tomasz Fornal odważnie zaatakował z sytuacyjnej piłki i zakończył kontrę swojej drużyny, dając jej wygraną 34:32.
Ekipa trenera Mendeza zdołała pokonać Ziraat w tej części meczu, mimo że popełniła w niej aż 13 błędów w zagrywce (rywale sześć) i nie zdobyła ani jednego punktu blokiem.
W drugim secie spotkanie wciąż było wyrównane i tak jak w pierwszej odsłonie, żadna z drużyn nie była w stanie oderwać się od przeciwnika. Polski zespół miał dużą przewagę na środku siatki, gdzie Huber i Gładyr wyraźnie górowali w ataku nad Bulbulem i Faikiem Gunesem. Bardzo skutecznie grali natomiast skrzydłowi tureckiej ekipy, Anderson, Oreol Camejo oraz Wouter Ter Maat, i to dzięki ich postawie Ziraat cały czas był tuż za Jastrzębskim Węglem, a od pewnego momentu nawet przed nim.
W końcówce gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie i wydawało się, że zdołają wyrównać na 1:1 - przy wyniku 23:22 Fornal niedokładnie przyjął serwis Bulbula, a chwilę później zaatakował w aut i Ziraat miał dwie piłki setbole. Mistrzowie Polski zdołali się jednak obronić - w dwóch kolejnych akcjach Fornal był już skuteczny i znów o wygranej decydowała gra na przewagi.
Jej bohaterem był Huber - środkowy Jastrzębskiego Węgla najpierw zdobył punkt serwisem, a w kolejnej akcji po jego zagrywce piłka wróciła na stronę polskiego zespołu. Mistrzowie Turcji co prawda obronili atak Patry'ego, ale w odpowiedzi Wouter Ter Maat nie trafił w boisko. Jastrzębianie zwyciężyli 27:25 i zaczęli świętować awans do finału siatkarskiej Ligi Mistrzów!
Od trzeciej partii w obu zespołach swoje szanse dostali zmiennicy. W szeregach Jastrzębskiego Węgla pojawili się m.in. 45-letni Jarosław Macionczyk, Moustapha M'Baye, Marko Sedlacek, czy mało doświadczeni na poziomie Ligi Mistrzów Mateusz Jóźwik i Bartosz Makoś. W zespole gospodarzy grali natomiast łączeni z przenosinami do polskich klubów Argentyńczyk Luciano Vicentin i Holender Bennie Tuinstra.
W trzecim i czwartym secie rywalizację rezerwowych wyraźnie wygrali siatkarze Ziraatu. W obu odsłonach szybko obejmowali wysokie prowadzenie i utrzymywali je do końca. Wygrali 25:16 oraz 25:21 i doprowadzili do tie-breaka.
Piąta partia należała już do graczy Jastrzębskiego Węgla, którzy po kilku błędach przeciwników wypracowali czteropunktową przewagę (6:2), a przy zmianie stron, dzięki asowi Sedlacka, mieli w zapasie już pięć "oczek" (8:3). Potem z trudnej piłki skutecznie zaatakował Ryan Sclater, Ter Maat uderzył w siatkę i rezerwowi gracze drużyny trenera Mendeza wygrywwali aż 12:6.
Piłkę meczową efektownym atakiem ze środka dał mistrzom Polski M'Baye (14:7), a gdy w kolejnej akcji Vicentin uderzył daleko w aut, jastrzębianie mogli celebrować zarówno awans do finału Ligi Mistrzów, jaki i zwycięstwo na trudnym terenie w Ankarze.
W finale rozgrywek, który odbędzie się 5. maja w Turcji, rywalem mistrzów Polski będzie włoski zespół - Itas Trentino lub Cucine Lube Civitanova. Pierwsze spotkanie 3:1 wygrało Trentino. Rewanż w czwartek.
Liga Mistrzów siatkarzy, rewanżowy mecz półfinałowy:
Ziraat Bankkart Ankara - Jastrzębski Węgiel 2:3 (32:34, 25:27, 25:16, 25:21, 7:15)
Pierwszy mecz: 3:0 dla Jastrzębskiego Węgla. Awans: Jastrzębski Węgiel.
Ziraat: Arslan Eksi (2), Wouter Ter Maat (20), Matthew Anderson (9), Oreol Camejo (10), Bedrihan Bulbul (7), Faik Gunes, Berkay Bayraktar (libero) oraz Ogulcan Yatgin (2), Luciano Vicentin (10), Bennie Tuinstra (8), Haci Sahin (8), Burakhan Tosun (2), Abdulsamet Yalcin.
Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Jean Patry (11), Tomasz Fornal (12), Rafał Szymura (10), Norbert Huber (10), Jurij Gładyr (5), Jakub Popiwczak (libero) oraz Ryan Sclater (4), Jarosław Macionczyk, Moustapha M'Baye (5), Mateusz Jóźwik (5), Adrian Markiewicz (5), Marko Sedlacek (8), Bartosz Makoś (libero).
Przejdź na Polsatsport.pl