Iga Świątek zwróciła na to uwagę. "To nie takie łatwe"
Iga Świątek będzie w Miami walczyć o zdobycie "Sunshine Double", czyli zwycięstwo w dwóch turniejach WTA 1000 - w Indian Wells i na Florydzie. Po triumfie w Kalifornii jest już w połowie drogi. "Byłoby to spełnienie marzeń, ale to nie jest łatwe zadanie" - podkreśliła polska tenisistka.
22-letnia Świątek należy już do elitarnego grona tworzącego Sunshine Double Club - jako najmłodsza w historii wygrała obie imprezy w Stanach Zjednoczonych w 2022 roku. Po tym, jak w minioną niedzielę pewnie triumfowała w Indian Wells, w finale pokonując, podobnie jak dwa lata temu, Greczynkę Marię Sakkari, nie sposób nie stawiać jej w roli faworytki również w Miami.
"Uważam, że nie powinniśmy o tym rozmawiać. Zrobię wszystko jak zwykle, krok po kroku, nie muszę już teraz myśleć o zdobyciu trofeum, ponieważ nawet jeszcze tutaj nie trenowałam" - tonowała emocje Świątek podczas konferencji prasowej w środę.
O tym, jak trudnym wyzwaniem jest zdobycie "Sunshine Double" świadczy fakt, że oprócz czterech przypadków z kobiecego touru wśród mężczyzn sześć razy się zdarzyło, że imprezy w Kalifornii i na Florydzie miały tego samego zwycięzcę. Tylko trzem osobom udało się tego dokonać więcej niż raz - z kobiet Niemce Steffi Graff, a z mężczyzn Szwajcarowi Rogerowi Federerowi oraz Serbowi Novakowi Djokovicowi.
Dla porównania, na czele istniejącego w obecnej formie od 1975 roku rankingu światowego było do tej pory 29 tenisistek, a 56 różnych zawodniczek triumfowało w tym czasie w turniejach Wielkiego Szlema.
"Oczywiście byłoby to spełnienie marzeń, ale to nie jest łatwe zadanie. Dwa lata temu czułam, jakbym osiągnęła więcej, niż powinnam. Tym razem zrobię wszystko jak zwykle. Mam jeszcze wiele meczów do rozegrania" - podkreśliła liderka światowego zestawienia.
W środę zwróciła uwagę, że jest zupełnie inną zawodniczką, niż dwa lata temu. Wówczas przystępowała do imprez w Indian Wells i Miami jako czwarta rakieta świata. Teraz jest na czele listy WTA już 95 tygodni.
"Wiele się nauczyłam i wiele udowodniłam. To był główny cel dwa lata temu, aby udowodnić wszystkim, że jestem na właściwym miejscu. Teraz nie czuję presji, żeby to robić, czuję, że w pewnym sensie już wykonałam swoją pracę" – powiedziała najwyżej rozstawiona w Miami raszynianka, która w pierwszej rundzie miała "wolny los".
"Czuję się spokojniejsza, jestem we właściwym miejscu i wykonuję świetną robotę" - podkreśliła Polka.
Rywalizację w Miami rozpocznie od meczu drugiej rundy z Camilą Giorgi, która w pierwszym spotkaniu pokonała inną reprezentantkę Polski - Magdalenę Fręch 6:4, 6:2. Pojedynek Świątek z Włoszką zaplanowano na piątek.
Przejdź na Polsatsport.pl