Robert Lewandowski i przejmujące wyznanie po meczu! Chodziło o córki
Choć Robert Lewandowski po półfinałowym barażu z Estonią (5:1) schodził bez zdobyczy bramkowej, był jednym z najszczęśliwszych ludzi na PGE Narodowym. – O pożegnaniu na razie w ogóle nie myślę. Kocham ten stadion, kocham tych kibiców, kocham tu przychodzić, więc zagram tu nie tylko przed, ale i po Euro 2024 – zadeklarował.
Historyczny moment dla Roberta Lewandowskiego
Spotkanie z Estonią przejdzie do historii rodu Lewandowskich z prostej przyczyny – po raz pierwszy Roberta wyprowadzała na murawę jego starsza córka Klara, która w maju skończy sześć lat.
- Wyjście na mecz w asyście córki Klary to było wyjątkowe i fantastyczne uczucie. Wiadomo, że rodzina mnie wspiera każdego dnia i oni wiedzą, ile to dla nas znaczy, ile jest w to włożone wysiłku, ile wsparcia jest potrzebne – podkreślał Robert Lewandowski.
ZOBACZ TAKŻE: Córka Roberta Lewandowskiego wyprowadziła go na mecz z Estonią (ZDJĘCIA)
- Dla dumnego taty to przeżycie wyjątkowe, to jest coś, o czym zawsze marzyłem i to marzenie po części się spełniło. Będzie to dla nas pamiątka na całe życie. Wiadomo, że to coś wyjątkowego wyjść na mecz z własną córką - dodał.
Kapitan reprezentacji Polski kontynuował rodzinny temat:
- Wiadomo, że jest jeszcze druga córka. Gdy zobaczy mnie z Klarą, pewnie też będzie chciała wyjść w eskorcie. Czy zdąży? Myślę, że tak. Dla nas, dla rodziny, dla mnie to jest coś wspaniałego, wyjątkowego – opowiadał.
Z tych słów można wywnioskować, że „Lewy” nie zamierza żegnać się z występami w kadrze nie tylko w tym roku, ale też w następnym. Młodsza córka Laura w maju skończy dopiero cztery lata, więc musi jeszcze trochę dorosnąć do dziecięcej eskorty.
Robert Lewandowski przed meczem z Walią: Dobrze się nam grało z takimi zespołami
Robert Lewandowski jest optymistą przed wtorkowym finałem barażu z Walią.
- Podobnie jak inne zespoły z Wysp Brytyjskich, Walijczycy szukają dłuższej piłki, pójścia na prostopadłe podanie. Ale nam się na ogół dobrze się grało z takimi ekipami - wspomina.
Chwalił Nicolę Zalewskiego, który imponował energią i rajdami.
- Nicola strzelił bramkę, asystował, zaznaczył obecność, zresztą cała drużyna zagrała dobrze, tak jak powinna – komentował.
Dobrą recenzję wystawił też Pawłowi Dawidowiczowi, który poprzedni mecz w reprezentacji zagrał w listopadzie 2021 r., czyli jeszcze za kadencji Paula Sousy.
- Cieszę się, że Paweł dotarł. To był dla niego ważny mecz i zgrupowanie, wcześniej kontuzje blokowały jego przyjazd. Wygrywaliśmy wszystkie górne piłki, zbieraliśmy je i to było ważne – podkreślił Robert.
Lewandowski: Z Walią "Zielu" będzie jeszcze lepszy
O postawę Piotra Zielińskiego RL9 był spokojny, wskazywał na wielkie doświadczenie pomocnika Napoli.
- „Zielu” może rzadziej gra w klubie ostatnio, ale po dwóch czy trzech miesiącach na pewno nie zapomniał, jak się gra w piłkę. Dla niego ten mecz był ważny w kontekście przygotowania do finału. Moim zdaniem przeciw Walii będzie wyglądał jeszcze lepiej. Mamy parę dni na odpoczynek, to jest duży plus dla nas. Mecz z Estonią był jak przetarcie, przepalenie płuc, które może pomóc wielu zawodnikom – tłumaczył.
Lewandowski w samych superlatywach wyraził się także o kibicach, a Stadion Narodowy był niemal wypełniony.
- Nasze mecze na Narodowym są emocjonujące i wyjątkowe. Za każdym razem czuję wielki sentyment i wielką radość. Czujesz pewność siebie, że tutaj nic się złego nie wydarzy. Kibice potrzebowali meczu, w którym padnie więcej bramek i cieszę się, że taki zobaczyli – zakończył Robert.
W meczu z Estonią nasz najlepszy napastnik oddał trzy celne strzały, dwa niecelne, a kolejne jego trzy uderzenia zostały zablokowane. Miał 45 kontaktów z piłką, posłał 30 podań, z czego 26 celnych.
Przejdź na Polsatsport.pl